Bettinelli: Bardzo dobrze czuję się w roli lidera drużyny
Dodano: 11.04.2024 18:24 / Ostatnia aktualizacja: 11.04.2024 18:24Marcus Bettinelli nie pełni pierwszoplanowej roli w taktyce Mauricio Pochettino, jeśli chodzi o względy czysto piłkarskie. Anglik jest jednak ważną postacią w szatni i ma wpływ na funkcjonowanie całego zespołu.
Piłkarze pełnią różne role i nie zawsze muszą być liderami na boisku. Marcus Bettinelli jest tego najlepszym przykładem. Anglik pełni bardzo ważną rolę w kadrze i pomaga młodszym kolegom.
– Jestem starszy od wielu chłopaków więc staram się brać na siebie odpowiedzialność – przyznał Marcus Bettinelli. Czuję, że zawsze fajnie mi się pracowało w zespole. Kiedy chłopaki schodzą po trudnym meczu, wygranej, porażce lub remisie, zawsze jest ktoś, kto czeka na nich, żeby powiedzieć im: "dobra robota".
– Zwykle czekam na Djordje i Roba, którzy schodzą jako ostatni. Czekam na nich. Podoba mi się moja rola, lubię być liderem, jestem facetem, który głośno wyraża swoją opinię i choć nie gram, nadal mogę mieć wpływ na chłopaków.
– Tak, zdecydowanie, morale drużyny są na pierwszym miejscu. Kiedy dołączyłem do drużyny jako trzeci bramkarz, byłem bardzo skupiony na tym, by pomóc pozostałym bramkarzom w odpowiednim przygotowaniu się do meczu. Myślę, że w tym sezonie moja rola nieco się zmieniła, ponieważ mamy dość młody skład i pojawiło się sporo kontuzji i innych problemów. Zdecydowałem się przejąć bardziej znaczącą rolę i dobrze się w tym odnajduję. Zawsze byłem przy chłopakach, niezależnie od tego, czy wygrywali czy przegrywali czy remisowali. Zawsze starałem się, by morale w drużynie były jak najwyższe i starałem się dawać chłopakom energię.
– Azpi był przedstawicielem klubu w PFA [Professional Footballers' Association – Stowarzyszenie Zawodowych Piłkarzy, organizacja zrzeszająca zawodowych piłkarzy w Anglii i Walii – przyp. red.], a w tym roku to ja pełnię tę rolę. Choć Reece i Chilly pełnią funkcję kapitana i wicekapitana, poprosili mnie, bym to ja pełnił rolę i zgodziłem się. Kiedy spotykamy się z trenerem, to idziemy w trójkę, ja, Reece i Chilly.
– Mam naprawdę dobry kontakt z menedżerem, codziennie ze sobą rozmawiamy. Mam do niego olbrzymi szacunek, a on ma szacunek do mnie. Nasz menedżer to wspaniały człowiek więc to miłe, że mamy takie relacje, darzymy się takim zaufaniem, możemy do siebie przychodzić, a ja mogę zapytać go o różne rzeczy, takie jak dni wolne czy sprawy dotyczące treningów.
– Jak na razie bardzo dobrze oceniam swój czas w Chelsea. Kiedy tu trafiłem, wszedłem do siedziby klubu, od razu uświadomiłem sobie, że jestem w jednym z największych klubów na świecie. Nadal to czuję. Oczywiście, przeszliśmy przez naprawdę trudny okres przejściowy. Myślę, że wciąż szukamy swojej drogi, zarówno na boisku, jak i poza nim, ale myślę, że jesteśmy blisko. W tym sezonie pokazaliśmy już przebłyski tego, co możemy pokazać na boisku więc czeka nas ekscytujący czas.
– Kocham każdą minutę spędzoną w klubie, uczestniczyłem w finałach i byłem na Klubowych Mistrzostwach Świata, gram z najlepszymi piłkarzami na świecie. Kiedyś o tym marzyłem. Przyjąłem rolę trzeciego wyboru wiedząc, że nie będę grał zbyt dużo i liczyłem się z tym, że będzie mi brakowało gry, ale codziennie gram na treningach i nie tęsknię za grą w meczach aż tak bardzo. Bardzo podoba mi się moja obecna rola i chciałbym dalej ją wypełniać – dodał 31-letni bramkarz.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.