Jackson: Najbardziej lubię grać jako środkowy napastnik
Dodano: 23.02.2024 12:13 / Ostatnia aktualizacja: 23.02.2024 12:13Nicolas Jackson to kolejny piłkarz, który próbuje przełamać klątwe "nieskutecznego napastnika" w Chelsea. 22-latek wkrótce po przybyciu do Londynu z Villarrealu zaczął charakteryzować się marnowaniem dogodnych okazji bramkowych.
Kłótnia z fanem w październiku podsumowała frustrujący początek życia Jacksona na Stamford Bridge, podczas którego zdobył dwa gole w pierwszych dziewięciu meczach. Na nic zdał się hat-trick w spotkaniu z osłabionym Tottenhamem. Fani The Blues zaczęli zastanawiać się nad tym, czy Senegalczyk jest odpowiednią osobą do poprowadzenia ofensywy ich zespołu.
Od powrotu z Pucharu Narodów Afryki, sytuacja Jacksona uległa zmianie. 22-latek miał wpływ na grę swojego zespołu w dwóch najlepszych występach Chelsea w tym sezonie: zwycięstwie 3:1 nad Aston Villą w Pucharze Anglii oraz remisie 1:1 z Manchesterem City. Pomimo niewykorzystania dogodnej sytuacji w spotkaniu z mistrzem Anglii, Jackson siał spustoszenie w obronie rywala i asystował przy golu Raheema Sterlinga.
Gdy przedstawiono mu listę rozczarowujących napastników Chelsea, w tym Andrija Szewczenko, Fernando Torresa, Hernana Crespo, Gonzalo Higuaina i Alvaro Moratę... Jackson przyznał, że gra w ataku tego klubu nie należy do najłatwiejszych.
– To nie jest łatwe. Jeśli pomyślisz o wszystkich napastnikach, którzy tu byli, nie będziesz chciał tu trafić. Jeśli zobaczysz napastników grających dla Chelsea i ludzi mówiących, że nie są wystarczająco dobrzy, w głowie pojawia się myśl: "nie ma sensu żebym tu przychodził." Wychowano mnie jednak w taki sposób, aby stawiać czoła wyzwaniom i nie słuchać innych. Muszę po prostu robić to, co najważniejsze, czyli grać dla zespołu i sprawiać, abyśmy wygrywali. Staram się być także w dobrych relacjach z piłkarzami i trenerem.
– To jest dla mnie najważniejsze i dlatego przyszedłem do Chelsea. Kiedy tu trafiłem, zrozumiałem o co chodzi ludziom, którzy mówią, że napastnicy nie byli wystarczająco dobrzy. To wielki zespół, ale takie jest życie. Musimy po prostu dalej pracować, wierzyć w siebie i starać się poprawiać każdego dnia.
Jackson nie jest obojętny na zewnętrzny hałas, ale jak przyznaje, jest swoim najostrzejszym krytykiem. Pociesza go jednak fakt, że niektórzy z najlepszych napastników w historii futbolu również przechodzili trudne chwile.
– Kiedy tu trafiłem, przeszkadzała mi krytyka. LaLiga taka nie jest, więc kiedy przyszedłem do Chelsea, to tak, trochę mi to przeszkadzało. Teraz, kiedy porozmawiałem z trenerem i uświadomiłem sobie, że to my jesteśmy najważniejsi, nie przejmuję się już takimi sprawami. Czasami kładę się spać, oglądam filmy z moim udziałem i myślę, że powinien był zrobić coś lepiej.
– Kiedy byłem młody, oglądałem Karima Benzemę grającego w Realu Madryt. Kibicowałem temu klubowi, kiedy byłem młody. Benzema marnował wiele okazji. Później jednak udało mu się zdobyć Złotą Piłkę. Nie mówię, że jestem na jego poziomie, na pewno nie teraz, ale widziałem już wcześniej takie sytuacje i nie martwię się tym. Po prostu każdego dnia staram się poprawić i dojść tam, gdzie chcę być.
Nicolas Jackson zdaje sobie również sprawę z tego, że ma odpowiedniego mentora w osobie Mauricio Pochettino, który zasłynął z wyciągnięcia wszystkiego co najlepsze z Harry'ego Kane'a w Tottenhamie.
– To taka sama sytuacja. Nie wiem, co powiedział Harry'emu, ale być może to samo co mi. Powiedział, żebym kontynuował swoją pracę. Teraz będę cierpiał, ale później będzie łatwiej, gdy zacznę nabierać doświadczenie. Trener bardzo pomaga mi i innym zawodnikom. Walczymy dla niego i tego zespołu.
Mauricio Pochettino nie jest jedynym człowiekiem, który udziela Jacksonowi rad dotyczących życia w Chelsea. Jest w bliskim kontakcie z innym Senegalczykiem, Dembą Ba, który w Chelsea występował w latach 2013-2014. Oczywiście największym afrykańskim zawodnikiem, z którym Jackson chciałby odbyć rozmowę jest Didier Drogba, jedna z legend Chelsea.
– To byłoby niesamowite, ponieważ to legenda tego klubu i obserwowałem jego grę od najmłodszych lat. Nigdy nie rozmawialiśmy, on pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej, a ja z Senegalu. Zupełnie inaczej jest z Dembą Ba. Rozmawialiśmy, bo jesteśmy takiej samej narodowości, a on także grał w Chelsea. Mam nadzieję, że pewnego dnia spotkam się z Drogbą i da mi kilka rad, abym był taki jak on.
Wielu uważa, że na początek sezonu Jacksona miała wpływ kontuzja Christophera Nkunku. Podczas meczów towarzyskich przed sezonem, współpraca tych dwóch zawodników układała się bardzo dobrze.
– Byliśmy bardzo nieszczęśliwi, gdy zobaczyliśmy, że doznał urazu w ostatnim meczu przedsezonowym. Był dla nas bardzo ważnym zawodnikiem, jak każdy. Miałem z nim dobre relacje i chcieliśmy pokazać wszystkim, że możemy dobrze współpracować. Teraz wrócił i stara się odnaleźć swoją optymalną formę. Wszyscy staramy mu się w tym pomóc.
Wiele kontuzji zmusiło Pochettino do kreatywnego wykorzystania ofensywnej linii. Jednym z eksperymentów Argentyńczyka było wystawienie Jacksona jako lewoskrzydłowego. Senegalczyk twierdzi jednak, że najlepiej czuje się w środku pola.
– Jestem napastnikiem. Odkąd trafiłem do Hiszpanii, gram jako napastnik. Unai Emery umieścił mnie w tej roli, bo wcześniej grałem jako "10". Nauczył mnie wszystkiego o piłce nożnej.
– Nigdy nie byłem w żadnej akademii piłkarskiej, po prostu grałem, bo miałem talent. Unai postawił na mnie jako napastnika i przez cztery lata występowałem na tej pozycji. Jestem bardzo szczęśliwy występując na tej pozycji i jest to moje preferowane miejsce na boisku.
- Źródło: TalkSport
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
W moim odczuciu gościu może jeszcze odpalić jako napadzior albo mi tego, ze nie lubi, jak boczny.
Jako boczny wchodził w przeciwników jak w masło :)
Sceptycznie byłem do niego nastawiony, strasznie denerwowały mnie jego niewykorzytane sytuacje ale jakoś go polubiłem.
Ma w sobie energię do gry, czego w cholerę brakowało Broji.
Ogólnie robi wiele rzeczy dobrze, ale żadne z tych rzeczy nie predysponują go do gry na środku ataku w Chelsea. Niemniej jeśli kwestia wykańczania akcji leży w głowie i może się zmienić pod wpływem doświadczenia to jest to jak najbardziej materiał na świetnego napastnika.
Niestety Jackson jest za słaby piłkarsko na PL. Dokończy ten sezon, pewnie dostanie jeszcze pół sezonu i w styczniu 2025 pójdzie na wypko, ścieżka kariery podobna jak w przypadku Batshuayi'a.
Tak myślę, choć może zdarzy się cud i w pozostałych 13 meczach PL Nico buchnie 15 goli. Możliwe, choć raczej wątpię, bowiem dotychczas strzelał bramki tylko w 5 na 22 spotkania PL, w których wystąpił.
Co z tego że lubisz,jak nie potrafisz strzelać goli