Broja: Powoli rośniemy w siłę
Dodano: 03.10.2023 19:08 / Ostatnia aktualizacja: 03.10.2023 19:08W poniedziałkowym meczu z Fulham Armando Broja zaprezentował się z bardzo dobrej strony i co najważniejsze strzelił bramkę, a Chelsea pokonała rywali 2:0. Albańczyk jest bardzo zadowolony z postawy swojego zespołu i z optymizmem patrzy w przyszłość.
Dla Armando Broji wczorajszy występ był pierwszym występem od pierwszej minuty od prawie roku. W grudniu ubiegłego roku napastnik doznał poważnego urazu i dopiero niedawno wrócił do gry.
– To niesamowite uczucie. Minęło tak dużo czasu, długo mnie nie było więc dobrze jest wrócić – wyznał dumny po wczorajszym występie przeciwko Fulham Armando Broja. Bardzo się cieszę, że nasz zespół zwyciężył i podtrzymaliśmy dobrą passę. Dzięki temu strzelenie pierwszego gola już w pierwszym występie od pierwszej minuty w sezonie smakuje jeszcze lepiej. Jestem po prostu bardzo wszystkim wdzięczny.
– To coś nie do opisania. Będąc małym chłopcem zawsze marzyłem o grze w Premier League i strzeleniu jak największej liczby bramek. To niesamowite, gdy po raz pierwszy od dłuższego czasu wybiegasz w pierwszym składzie, jest to mecz derbowy i strzelasz bramkę. Nie ma lepszego uczucia, niż zdobycie trzech punktów w takich okolicznościach.
– Gdy jesteś napastnikiem, wszyscy oczekują od ciebie bramek i nikogo nie obchodzi, w jaki sposób je zdobędziesz. Napastnik musi być pewny siebie, to bardzo ważne. Najważniejsze są trzy punkty. Mieliśmy trochę problemów, ale teraz mamy dwa zwycięstwa na koncie i mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tę passę w przyszłości.
Schodząc z boiska w 65. minucie spotkania Armando Broja otrzymał owację na stojąco od kibiców Chelsea. Napastnik uspokoił, że zejście z boiska nie było spowodowane żadnym urazem.
– Nie doznałem żadnego urazu, to było tylko dmuchanie na zimne. Nie było mnie jakiś czas więc trudno jest wrócić i od razu rozegrać 90 minut. Zejście z boiska to po prostu ostrożność.
W przyszłą sobotę The Blues zmierzą się z Burnley. Zagrać w tym spotkaniu będzie mógł Nicolas Jackson.
– Pomogę drużynie w jak największym stopniu, jeśli chodzi o strzelanie bramek. To jest moja praca jako napastnika – strzelać gole i pomagać drużynie. Jestem naprawdę wdzięczny, że menedżer dał mi szansę z Fulham i strzeliłem pierwszego gola. Postaram się strzelić jak najwięcej bramek i w jak największym stopniu pomóc drużynie.
– Wszystko zależy od menedżera i decyzji podejmowanych przez niego w przyszłości. Moim zadaniem jest pomaganie drużynie w jak największym stopniu. Jeśli trener będzie dawał mi szansę, będę dawał z siebie wszystko i będę chciał strzelać bramki. Jeśli nie będę grał, to będę musiał dalej ciężko pracować, iść do przodu i starać się sprawić menedżerowi ból głowy. Takie samo podejście musi mieć każdy zawodnik. Jesteśmy Chelsea FC i każdy musi walczyć o swoje miejsce w drużynie.
The Blues mają za sobą dwa zwycięstwa z rzędu. Być może drużyna Mauricio Pochettino wchodzi powoli na odpowiednie tory.
– Pochettino to menedżer światowej klasy, to niesamowite, że możemy z nim pracować. Mamy niesamowitych piłkarzy i niesamowitych kibiców. Nasz zespół cały czas rośnie w siłę. To nie stanie się z dnia na dzień, wiemy o tym. Latem stworzyliśmy zupełnie nową grupę, z nowym systemem i nowym sztabem trenerskim, dlatego ważne jest, byśmy mieli czas na wspólną pracę i byśmy robili postępy – dodał 22-letni Albańczyk.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Uważam że w sobote zagra Jackson mimo wszystko. Broja pewnie dostanie ze 25 minut
Oby nie.