Fot. własna

Chelsea przed nowym sezonem – gorzej już być nie może?

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 06.07.2023 11:10 / Ostatnia aktualizacja: 06.07.2023 11:10

Londyńska Chelsea ma za sobą jeden z najgorszych sezonów w nowożytnej historii tego klubu. Przed rozpoczęciem kampanii 2022/2023 na Stamford Bridge doszło do zmiany właściciela, która miała wpływ na losy rozgrywek. Jak zaprezentują się The Blues w nadchodzącym sezonie?

 

Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany


Początek pracy amerykańskich właścicieli na Stamford Bridge to przede wszystkim okres wielkich zmian. Doszło do roszady na stanowisku trenera, wymieniona została kadra zarządzającą, a także departament medyczny. Niektóre z decyzji z pewnością nie były do końca przemyślane, co odbiło się na losach tego sezonu. Chelsea miała rekordową liczbę kontuzji w porównaniu do poprzednich lat, a piłkarze prosili o powrót zaufanych medyków, ponieważ roszady w tym departamencie nie wyszły na dobre.


Nauka na żywym organizmie


Pierwszy rok pracy nowych właścicieli można określić mianem nauki na żywym organizmie. Do tej pory nie pracowali oni w piłce nożnej, a jedynie mieli biznesy związane z innymi dyscyplinami, które są bardzo popularne w USA. Amerykanie podeszli do tego biznesu z nadzieją na szybki sukces, jednak w piłce nożnej nie jest to możliwe. Przede wszystkim przekonali się, że wydanie rekordowej sumy pieniędzy nie jest gwarancją wyników.


Prawdopodobnie największym błędem okazało się jednak zwolnienie Thomasa Tuchela. Niemiecki szkoleniowiec odpowiadał za sukcesy tego zespołu w ostatnich sezonach. Był również poważany przez kibiców i piłkarzy, którzy pamiętali wygraną w Lidze Mistrzów, a także kolejne finały i miejsca w TOP 4. Po porażce w wyjazdowym spotkaniu z Dinamem Zagrzeb w rozgrywkach Ligi Mistrzów, nowi właściciele zdecydowali się, że jest to odpowiedni moment, aby pożegnać się z niemieckim szkoleniowcem. Oficjalnie do dziś nie wiadomo, co było główną kością niezgody pomiędzy 2 stronami, jednak wiele wskazuje na to, że kontakt na linii Boehly – Tuchel był mocno utrudniony. Dziennikarze spekulują, że niemiecki szkoleniowiec chciał po prostu skupić się na trenowaniu swojego zespołu. Natomiast amerykańscy właściciele oczekiwali pomocy przy transferach i większego zaangażowania.


Zastępcą niemieckiego szkoleniowca miał zostać Graham Potter, który do tej pory prowadził Brighton. Angielski trener bardzo dobrze radził sobie z ekipą Mew, jednak nie stanął na wysokości zadania w Londynie. Po części jego warunki pracy zostały utrudnione również przez nowych właścicieli. Wszystko za sprawą ruchów transferowych, które zostały poczynione w styczniu, ponieważ Graham Potter otrzymał drużynę składającą się z ponad 30 zawodników. Jak przyznawała większość ekspertów na Wyspach, w takich warunkach naprawdę trudno jest pracować. Doszło nawet do sytuacji, w której kilku zawodników musiało przebierać się w specjalnym pomieszczeniu.

 

Fatalne występy pod wodzą Grahama Pottera


Graham Potter w dobrym stylu rozpoczął swoją pracę na Stamford Bridge. Angielski szkoleniowiec już w debiucie wywalczył komplet punktów wyjazdowej rywalizacji z Crystal Palace po fantastycznym strzale Conora Gallaghera. Udało mu się również poprawić wyniki zespołu w rozgrywkach Ligi Mistrzów i awansować do fazy pucharowej z pierwszej pozycji, co było sporym osiągnięciem. Patrząc na to, że Thomas Tuchel, przegrał swoje pierwsze spotkanie z Dinamem Zagrzeb. Kryzysowy moment pracy Grahama Pottera na Stamford Bridge rozpoczął się mniej więcej w listopadzie, kiedy to kilku kluczowych zawodników doznało kontuzji. Najbardziej bolesny był bez wątpienia uraz Reece’a Jamesa, który stanowił olbrzymią wartość na boisku.


Obiektywnie trzeba przyznać, że Graham Potter miał sporo czasu, aby popracować ze swoim nowym zespołem. Postępów w grze londyńskiej Chelsea nie było widać również po przerwie związanej z Mistrzostwami Świata w Katarze. Tak naprawdę w pewnym momencie kibice zdali sobie sprawę, że walka o miejsce w Lidze Mistrzów jest już zakończona. Pozostała więc kwestia występów w Champions League podczas obecnej kampanii, gdzie Chelsea czekała na spotkanie z BVB. W międzyczasie The Blues odpadli również z dwóch krajowych pucharów w swoich pierwszych rundach, co również było rekordowym osiągnięciem Pottera.


Najbardziej pozytywnym momentem pracy Grahama Pottera na Stamford Bridge był dwumecz z Borussią Dortmund. Chelsea pokonała znakomicie dysponowaną ekipę z Niemiec 2:1 i awansowała do kolejnej rundy. Potter nie otrzymał jednak możliwości, aby poprowadzić zespół w starciu z Realem Madryt, ponieważ został zwolniony.


Jeszcze gorzej pod wodzą Lamparda


O ile zwolnienie Grahama Pottera zostało pozytywnie przyjęte przez kibiców, o tyle w przypadku zatrudniania Franka Lamparda pojawiało się wiele wątpliwości. Lamps jest i na zawsze pozostanie legendą tego klubu, jednak jego wyniki na stanowisku trenerskim, krótko mówiąc nie robią wrażenia. Fatalna dyspozycja Evertonu pod jego wodzą nie przeszła uwadze kibiców.


Jak się okazało, wszystkie negatywne przewidywania kibiców okazały się słuszne. Frank Lampard podczas swojej krótkiej przygody zanotował tylko jedno zwycięstwo i dwa remisy. Wszystkie pozostałe rywalizacje, w których poprowadził Chelsea, zakończyły się porażką. Trzeba przyznać, że była to kolejna decyzja nowych właścicieli, która się zdecydowanie nie sprawdziła. Typy graczy na koniec sezonu regularnie wskazywały, że warto było obstawiać przeciwko Chelsea.


Gorzej już być nie może?


Przed rozpoczęciem nowego sezonu kibice zadają sobie pytanie, czy gorzej już być nie może? Biorąc pod uwagę fakt, że w pewnym momencie można było się zastanawiać nad tym, czy Chelsea nie walczy o utrzymanie, taki sezon trudno będzie przebić. Nowi właściciele dokonali już wyboru szkoleniowca na następną kampanię. Zadanie odbudowania klubu otrzymał Mauricio Pochettino. Argentyński szkoleniowiec po pracy w PSG miał sporo czasu, aby przemyśleć dalsze kroki kariery i zdecydował się podjąć misji w zachodnim Londynie.


Fakty są takie, że Pochettino otrzymuje drużynę, która ma gigantyczny potencjał, jednak przede wszystkim jest zbudowana na młodych zawodnikach. Tym samym może mu to przypominać początek pracy w Tottenhamie. Pytanie jednak, czy będzie w stanie odcisnąć takie samo piętno na Chelsea, jak udało mu się w przypadku Spurs. Warunki do pracy powinny być optymalne, ponieważ pieniędzy w ekipie The Blues nie brakuje, a dodatkowo drużyna nie występuje w europejskich pucharach. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w pierwszym sezonie pracy Antonio Conte, który koncentrując się tylko na ligowych spotkaniach, wywalczył mistrzostwo Anglii.


Protypy na mecze Chelsea są dostępne na stronie Superbet.pl, gdzie pojawiają się analizy meczów The Blues.


Kibice Chelsea nie mają jednak tak wygórowanych oczekiwań, a w pierwszym sezonie pracy prawdopodobnie nawet typy związane z miejscem w Top 4 byłyby pozytywnie odbierane. The Blues w ofercie typów, którą przygotowali bukmacherzy, nie są faworytem do finiszu w pierwszej czwórce, a tym samym do gry w Lidze Mistrzów podczas sezonu 2024/2025. Czas jednak pokaże, jakich transferów dokonają poszczególne drużyny, ponieważ to może być decydujące.


W ostatnim czasie został ogłoszony terminarz nowego sezonu.


Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.


Autor tekstu: Filip Mełnicki – obecnie związany z agencją iGaming Nomads. Od 2 lat w branży iGaming, zajmuje się pisaniem artykułów o sporcie i zakładach bukmacherskich. Prywatnie fan Twardych Pierników Toruń.


Źródło: Artykuł Sponsorowany

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Pan Magiczny
komentarzy: 658
08.07.2023 12:54

Katastrofą by było gdybyśmy spadli do Championship, na szczęście do tego nie doszło i bardzo wątpię, że kiedykolwiek dojdzie ;)

Picior
komentarzy: 1024
07.07.2023 18:43

Gorzej już nie będzie wątpię, że z takim trenerem jak Pochettino i z odświeżonym składem mielibyśmy skończyć w tabeli na jakimś 12 miejscu.
Przyjdzie jeszcze parę nowych nazwisk oby jak najszybciej, żeby Trener miał ich już dostępnych na wylot do Stanów.
Zapewne celem będzie top4 i powrót do LM i ja wierzę, że z takim trenerem jest to jak najbardziej możliwe

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close