Lewis Hall to bez wątpienia jedno z odkryć tego sezonu. Anglik rozegrał w ostatnim czasie kilka meczów w pierwszym składzie Chelsea i zaprezentował się w nich z naprawdę korzystnej strony.

W niedawnym meczu z Manchesterem United Hall wykreował swoim kolegom dwie stuprocentowe okazje. 18-latek zaprezentował się bardzo dobrze, mimo, iż jego zespół przegrał aż 1:4.

– Trochę nie wiem, dlaczego mecz zakończył się takim wynikiem. Mieliśmy swoje szanse, zwłaszcza w pierwszej połowie. Czuliśmy, że na pewno nie powinniśmy przegrywać 0:2 do przerwy. Ale taki jest właśnie ten sezon, mamy problemy ze strzelaniem bramek – zauważył Lewis Hall.

– To trochę rozczarowujące, ponieważ nie czuliśmy, by ten mecz był całkowicie poza naszą kontrolą. Powinniśmy wykorzystać swoje okazje. To nie były połowicze szanse, to były naprawdę dobre szanse bramkowe. Musimy się poprawić, jeśli chodzi o skuteczność.

– Miałem dużo miejsca w tym meczu, szczególnie w pierwszej połowie, gdy wykonałem kilka przyzwoitych dośrodkowań. Ostatecznie przegraliśmy jednak 1:4 z Manchesterem United więc trudno jest powiedzieć w tej sytuacji coś więcej.

– Strata gola tuż przed przerwą była frustrująca. Gdy przegrywasz 0:1, nadal jesteś w grze, tym bardziej, jeśli tworzysz sobie okazje. Zejście na przerwę przy wyniku 0:2 nie było fajne. Mecz nie był jednak jeszcze skończony. Wszyscy musimy wziąć za to odpowiedzialność. W końcu jesteśmy Chelsea i przegranie takiego meczu jest nie do zaakceptowania.

– Wejście do drużyny jest dla mnie czymś dobrym, ale jednocześnie trudnym. Mamy przecież trochę problemów. Niemniej nikt nie wątpi w talent, który drzemie w naszej szatni. Mamy niesamowity skład, wielu utalentowanych piłkarzy. Potrzeba trochę czasu, by wszyscy się do siebie przyzwyczaili więc dlatego ostatni czas nie był dla nas łatwy.

– Gra w pierwszym składzie to dla mnie wartościowa lekcja. Mogę też trenować z tymi wszystkimi wspaniałymi zawodnikami. Mam nadzieję, że i ja i zespół będziemy naciskać, by w przyszłym sezonie dać kibicom to, na co zasługują i czego brakowało im w tym roku.

– Tak, nie mogę doczekać się przyszłego sezonu. Myślę, że to dotyczy całego naszego zespołu, ponieważ wiemy, jak frustrujący czas mamy za sobą. Nie tylko my mieliśmy trudno, ale nasi kibice oraz trenerzy także. Wszyscy włożyli wiele ciężkiej pracy i nikt z tym nie dyskutuje. Mamy ogromny potencjał, było widać przebłyski w naszej grze, wiemy, na co nas stać, ale trzeba to wszystko zebrać do kupy. Mam nadzieję, że przed nami dobry okres przygotowawczy, ruszymy w dalszą drogę i mocno wejdziemy w nowy sezon – dodał lewy obrońca Chelsea.

Author: salonnier

Mateusz Ługowski

Źródło: NBC Sports za Absolute Chelsea