Fot. Chelsea FC

Kai Havertz: Brak zwycięstw był trudny do przełknięcia

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 13.03.2023 14:56 / Ostatnia aktualizacja: 14.03.2023 09:56

Kai Havertz zdobył dwie bramki w ostatnich dwóch spotkaniach i widać, że jego gra wygląda coraz lepiej. Poprzednie tygodnie nie należały jednak do łatwych, jak zresztą dla całej Chelsea. Niemiec opowiedział o tym w niedawnym wywiadzie.


Havertz przyznał, że trudno mu było poradzić sobie z tym, że drużyna nie osiąga odpowiednich wyników. Ujawnił także, że brak formy miał wpływ na jego życie prywatne. Chelsea zaliczyła dobre wejście w marzec, wygrywając trzy kolejne mecze we wszystkich rozgrywkach. Zdjęło to nieco presji z barków Grahama Pottera.


Przed tą serią, klub tkwił w kryzysie braku zwycięstw, notując zaledwie jedną wygraną w jedenastu pojedynkach. Kibice zaczęli odwracać się od 47-letniego menadżera, posuwając się nawet do wysyłania listów z życzeniami śmierci. Kiepska forma udzieliła się również Niemcowi, który w 12 występach zdołał tylko raz wpisać się na listę strzelców. Nie było łatwo poradzić sobie z taką posuchą.


– Piłka nożna to nasz sposób na życie. Nie jest łatwo, kiedy przegrasz mecz. Wszyscy u mnie w domu, zwłaszcza moja dziewczyna, wiedzą, że ostatnie tygodnie, czy nawet miesiące były naprawdę trudne. Wydaje mi się, że teraz oboje jesteśmy radośni na nowo.


– Macie pewnie tak samo. Gdy trafi się ciężki dzień w pracy, nie wyrażając się, nie czujecie się dobrze. Piłka to sport, gdzie na naszych barkach spoczywa duża presja. Chcemy uszczęśliwiać naszych kibiców, a gdy to się nie udaje, sami jesteśmy rozczarowani. Najlepszy sposób to oczywiście zwycięstwa. Ponownie nam się to udało, więc możemy się tym cieszyć.


Havertz wreszcie przypomina swoją najlepszą wersję. Strzelił gola w wygranym rewanżowym meczu z Borussią, a także dołożył trafienie idealnym wolejem w sobotę przeciwko Leicester City. Odżyły nadzieje na ugranie czegokolwiek jeszcze w dwóch turniejach. Wygrana nad Borussią pozwoliła zakwalifikować się do najlepszej ósemki w Europie, a ligowe zwycięstwa zmniejszają dystans do klubów zajmujących miejsca premiowane grą w europejskich pucharach.
Kai czuje, że zespół zaczyna się zgrywać, co było konieczne po przybyciu tak wielu nowych zawodników oraz po powrocie kontuzjowanych.


– Wiedzieliśmy, że adaptacja w nowym miejscu potrwa trochę czasu. Da się zauważyć, że nadal nie jest to efekt końcowy, ale rozwój wymaga czasu. Mamy ogromny potencjał i możemy zaliczać dalszy progres, ale zaprezentowaliśmy się z dobrej strony przeciwko Leicester. Jesteśmy z siebie zadowoleni.


– Wygranie trzech meczów z rzędu jest dla nas bardzo ważne, ponieważ przeżywaliśmy naprawdę trudne chwile. Byliśmy jednak świadomi tego, że będziemy w stanie się odbić. Przed przerwą reprezentacyjną czeka nas jeszcze domowe starcie z Evertonem. Musimy się skoncentrować i wygrać również to spotkanie.

Źródło: The Telegraph

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Konto zablokowane
komentarzy: 451
14.03.2023 10:58

Trudny do przełknięcia podobnie jak jedzenie Kai? Weź Ty chłopie jedz trochę więcej i masy nabierz. Ostatnio widać że Ci chleba dali to trochę latasz. Oby tak dalej.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close