Fot. SQN

Drugi tom „30 lat Ligi Mistrzów” już w sprzedaży!

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 10.02.2023 10:33 / Ostatnia aktualizacja: 10.02.2023 10:33

Oto druga część opowieści o najbardziej prestiżowych rozgrywkach piłkarskich na świecie. Leszek Orłowski z sentymentem wraca do przeszłości i sprawia, że legendarne boje znów toczą się na naszych oczach.

 

Książka jest dostępna na: https://bit.ly/chelsea-ligamistrzow

 

Fragment

 

Tuchel nakreślił piłkarzom następującą taktykę: „Chcemy być kamykiem w ich bucie, uwierać ich i atakować po kontrach”. A tak opisał ją w rozmowie z  UEFA.com: „Będziemy chcieli zamykać luki. Na szczęście w futbolu można zamknąć wszystkie luki przez 90 minut”. I to podejście znakomicie się sprawdziło. „Tego dnia cechowały nas dyscyplina, adrenalina i poczucie pozytywnej presji” – powiedział Mendy i w tych trzech słowach znajduje się wyjaśnienie zwycięstwa The Blues; u graczy Manchesteru City nie widać było ani dyscypliny, ani adrenaliny, ani presji. Przeszli obok najważniejszego meczu w historii klubu.

 

A Chelsea broniła się z poświęceniem – zawsze ktoś zdążył z zablokowaniem strzału rywala – i groźnie atakowała. W 14. minucie, będąc już sam na sam z bramkarzem, źle strzelił Werner. Potem groźnie główkował Kanté. Wreszcie Kai Havertz dostał świetne podanie od Mounta, przebił się przez Edersona i uderzył do pustej bramki. „To był kluczowy gol i dla zespołu w tym meczu, i dla mnie osobiście. Gdybym nie wykorzystał tej sytuacji, wszyscy nie tylko obwinialiby mnie o ewentualną porażkę z City, ale mówili o moim pierwszym sezonie w Chelsea jako katastrofie. Te dwie sekundy zadecydowały o wszystkim” – mówił Niemiec w lutym 2022 roku w rozmowie z „Daily Mail”.

 

Po przerwie niewiele się zmieniło. Kanté w środku pola zbierał wszystko; „był jeden Kanté na boisku, ale wydawało się, że jest ich czterech albo pięciu” – jak napisała „Marca”. Gdy w 60. minucie po starciu z Rüdigerem boisko musiał z kontuzją opuścić de Bruyne, zaczęło się końcowe odliczanie. W 68. minucie w polu bramkowym wirtuozersko interweniował Azpilicueta, ale celnego strzału ze strony MC wciąż nie było. W 97. minucie Mahrez oddał najgroźniejsze uderzenie w całym meczu, ale piłka o centymetry minęła poprzeczkę. I w końcu Mateu Lahoz zagwizdał po raz ostatni.

 

Jestem smutny z  powodu porażki, ale za nami wyjątkowy sezon. Rozegraliśmy 62 mecze. Nie mogę niczego zarzucić swoim piłkarzom. Zasłużyliśmy na to, by strzelić jednego gola. Gratuluję Chelsea. Trzeba przygotować się, by za rok znów zagrać w finale” – powiedział Guardiola, jakby lekko nie doceniając wagi tego, co się stało. Tymczasem prasa angielska nie pozostawiła na nim suchej nitki. „Brak w składzie zarówno Rodriego, jak i Fernandinho, wskutek czego de Bruyne nie miał żadnego oparcia z tyłu, to był olbrzymi błąd. Ta porażka to wina Katalończyka” – napisał „Mirror”. „Daily Mail” jedenastkę wystawioną przez Katalończyka nazwał śmieszną i straszną zarazem. „Guardiola zawsze znajdzie sposób, żeby przegrać” – skwitował „Guardian”.

 

Z kolei Tuchel był chwalony za wszystko, zaplanowanie przez niego meczu określano jako wzorcowe. „To dla mnie wielkie przeżycie. Na stadionie była moja żona z dziećmi, byli rodzice. Moja babcia oglądała mecz w telewizji, jeśli dała radę. Udało nam się stworzyć przed meczem odpowiednią mieszanką koncentracji i relaksu. Starałem się nie przeładować głów piłkarzy zbyt wieloma wskazówkami. Spotkałem przed finałem Petra Čecha, powiedział mi, że czuje, że wygramy. O, pomyślałem, to nie jestem sam, bo też miałem takie przeczucie. Nie uznawano nas za faworytów, ale nie było w nas cienia strachu. A potem była ciężka praca, odrobina szczęścia – i się udało” – mówił na gorąco do telewizyjnych kamer Tuchel.

 


Opis okładkowy

 

Oto druga część opowieści o najbardziej prestiżowych rozgrywkach piłkarskich na świecie. Leszek Orłowski z sentymentem wraca do przeszłości i sprawia, że legendarne boje znów toczą się na naszych oczach. Znany dziennikarz i ceniony autor zagląda za kulisy największej futbolowej sceny globu, by odmalować zmagania, które toczyły się nie tylko na murawie, ale i w gabinetach trenerów oraz prezesów.

 

Daj się porwać wartkiej opowieści o kultowych piłkarzach, wybitnych szkoleniowcach, a nade wszystko – o wielkich drużynach, które na trwałe zapisały się w pamięci kibiców: niesamowitej Barcelonie Pepa Guardioli, prowadzonym przez José Mourinho Interze, wspaniałym Bayernie Juppa Heynckesa czy wreszcie klubie największym z największych, czyli Realu Madryt.

 

Sezony 2007/08–2021/22 to także opowieść o polskich piłkarzach, którzy rozdawali karty w wielu meczach Ligi Mistrzów. Cztery gole Roberta Lewandowskiego strzelone Realowi, świetne występy Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego w barwach Borussii Dortmund, efektowne parady Artura Boruca czy Wojciecha Szczęs­nego. Ta książka to nie encyklopedia, lecz pełna zwrotów akcji historia, w której nie brak emocji, dramatów i łez szczęścia.

 

Dane o książce
Autor: Leszek Orłowski
Premiera: 22 lutego 2023
Liczba stron: 488
Cena okładkowa: 59,99 zł

Źródło: Artykuł Sponsorowany

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close