Nowi właściciele Chelsea konsekwentnie realizują budowę zespołu opartego na młodych, głodnych zwycięstw i trofeów, piłkarzach. W kręgu zainteresowań londyńskiego klubu znajduje się m.in. Declan Rice, który miałby być liderem przebudowanej linii pomocy.

Włodarze Chelsea chcą zbudować drużynę, której siłą będzie młodość. Ma się ona składać z zawodników przede wszystkim w wieku 25 lat i młodszych. Declan Rice ma 23 lata, ale za niecały miesiąc będzie obchodził 24 urodziny. Anglik ma spore jak na swój wiek doświadczenie reprezentacyjne, zaś w klubie pełni rolę kapitana. Tym samym jest on dla Chelsea idealnym kandydatem do wzmocnienia linii pomocy.

Declan Rice, prywatnie bliski przyjaciel Masona Mounta, znajduje się w orbicie zainteresowań Chelsea od kilku lat. Najmocniej Niebiescy zabiegali o niego, gdy ich trenerem był Frank Lampard, ale Thomas Tuchel również chciał tego zawodnika. Z Grahamem Potterem nie jest inaczej. Anglik chętnie nawiązałby bliższą współpracę z utalentowanym zawodnikiem.

Kolejnym pomocnikiem, którym poważnie interesuje się Chelsea jest Jude Bellingham. 19-latek bardzo dobrze zaprezentował się podczas mistrzostw świata w Katarze, dzięki czemu chcą go największe europejskie kluby. The Blues są świadomi, że będą musieli włożyć dużo trudu, by podpisać z nim kontrakt, ale na pewno nie odpuszczą.

Latem przyszłego roku Chelsea może gruntownie przebudować linię pomocy. Oczekuje się, że po zakończeniu sezonu Jorginho odejdzie z klubu. Rozmowy z reprezentantem Włoch ws. przedłużenia kontraktu już jakiś czas temu utknęły w martwym punkcie i w ogóle nie posuwają się do przodu. Podobnie jest z N'Golo Kanté, którego kontrakt także wygasa latem 2023 roku. Przyszłość Francuza stoi pod znakiem zapytania. Graham Potter jest jego wielkim fanem, ale obawia się o zdrowie 31-latka. Kanté od sierpnia nie gra z powodu urazu, a termin jego powrotu na boisko nie jest znany.

Źródło: The Athletic