Gallagher: Nie powinniśmy byli dopuścić do straty tak wielu bramek
Dodano: 30.10.2022 08:10 / Ostatnia aktualizacja: 30.10.2022 08:10Wczoraj Chelsea po bardzo rozczarowującym występie przegrała z Brighton aż 1:4. Mewy bardzo szybko objęły prowadzenie za sprawą trafienia Leandro Trossarda, a następnie The Blues strzelili sobie dwie bramki samobójcze. Conor Gallagher przyznał, że jego drużyna nie powinna pozwolić sobie na stratę tak wielu bramek.
We wczorajszym spotkaniu podopieczni Grahama Pottera bardzo łatwo dopuszczali do zagrożenia pod własną bramką i do przerwy przegrywali aż trzema golami. Na początku drugiej części spotkania na listę strzelców wpisał się Kai Havertz, ale na więcej Niebieskich nie było już stać.
– Trudno to przyjąć. Ostatecznie nie byliśmy wystarczająco dobrzy indywidualnie lub jako zespół. Wyglądało to tak, jakby rywalom chciało się bardziej niż nam – zauważył Conor Gallagher. Musimy spojrzeć sobie w oczy. Jesteśmy winni i totalnie wypatroszeni. Jesteśmy rozczarowani sobą, jako zespołem, gdyż wiemy, że stać nas na większy profesjonalizm niż dzisiaj. Wyrazy uznania dla Brighton, byli bardzo dobrzy. Są klasową drużyną, a ich fani byli za nimi.
– Przez cały czas byliśmy w grze, nawet pod koniec pierwszej połowy, gdy przegrywaliśmy trzema bramkami. To pokazuje, że mieliśmy szanse i powinniśmy je wykorzystać. Powinienem strzelić bramkę w pierwszej połowie. Gdybym to zrobił, przebieg meczu mógłby się zmienić. Gra nie potoczyła się w tym kierunku.
– Mieliśmy szanse, ale musimy lepiej bronić. Nie powinniśmy tracić tak wielu bramek więc jesteśmy bardzo rozczarowani. Ponosimy pełną odpowiedzialność za tę porażkę. Musimy spojrzeć na błędy, które popełniliśmy, wyciągnąć z nich wnioski, otrzepać się i wrócić na swoją drogę – dodał pomocnik Chelsea.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Najgorsze nie jest to że nasi wpuszczają gole.Tylko to że sami nie potrafią zdobywać bramek zapewniających zwycięstwo
racja w tym meczu mogliśmy mieć spokojnie 2-3 bramki a mieliśmy tylko jedną
Co racja, to racja. Zespół dogonił Haalanda tylko dlatego, bo ten doznał kontuzji.
Po bramce na 3:1 miałem wrażenie, że się teraz na nich rzucą i spróbują im wyrwać ten mecz, ale tak się nie stało.
Był potem jeszcze taki fragment gry gdzie Chelsea cały czas miała piłkę i jak traciła to tylko na kilka sekund, ale nie potrafili tego przełożyć na realne zagrożenie bramki i ostatecznie sytuacja zaczęła się stabilizować dla Brighton.
Później jeszcze koło 80 minuty Havertz miał okazję 100% z 11 metra i myślę, że to był ostatni moment na jakiś zryw.
Potem już tylko były jakieś rozpaczliwe próby, bramka na 4:1 i koniec meczu
Kocham to jak po meczu nasi wyciągają wnioski a potem w kolejnym meczu dzieje się to samo
Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa w takich sytuacjach, to że są oni po prostu za słabi. To już nie te czasy, że słaba gra mogła wynikać z chęci wyrzucenia trenera itp tutaj po prostu niektórych na więcej nie stać.