Fot. Getty Images

Hudson-Odoi: Wiem, że muszę strzelać więcej bramek

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 25.10.2022 14:19 / Ostatnia aktualizacja: 25.10.2022 14:19

Callum Hudson-Odoi mieszka w Kolonii, tuż po drugiej stronie Renu od Leverkusen, ale nie widział jeszcze Katedry Kolońskiej. To trochę jak mieszkać w Paryżu i nie widzieć Wieży Eiffla, ale dla zawodowych piłkarzy geografia jest może mniej ważna.

 

Codzienna jazda na trening, mecze co kilka dni, a w czasie wolnym siedzenie w lokalnych restauracjach lub, jak to ma miejsce w przypadku Hudsona-Odoia, rozmowa z najbliższymi, którzy mieszkają w Londynie.

 

– Ciężko jest mi cokolwiek zwiedzić, ale kiedy terminarz będzie trochę luźniejszy, na pewno zbadam ten obszar nieco bardziej.

 

21-latka można usprawiedliwić, w końcu nie przyjechał do Niemiec po to, by zwiedzać ten kraj.

 

– Patrzę na piłkarzy, z którymi grałem przez lata i mówię sobie: "Zrobili to i radzą sobie w tej lidze naprawdę dobrze". Pomyślałem, że ja też spróbuję swoich sił w Bundeslidze. Spojrzałem na skład Bayeru i to było naprawdę ekscytujące. Znałem Jeremiego Frimponga, bo grałem przeciwko niemu w młodzieżówkach. Jest znacznie szybszy i silniejszy niż myślałem. W zarządzie również są dobrzy ludzie, jak Simon Rolfes (dyrektor sportowy), który spróbował wszystkiego, aby mnie tu sprowadzić. To był główny powód. Dużo rozmawiałem też z Kaiem Havertzem, który powiedział, że to bardzo dobry klub, w którym ludzie są wspaniali, a Bundesliga to dobre rozgrywki.

 

Decyzja o wypożyczeniu została podjęta niedługo po tym, jak Hudson-Odoi został pominięty przy ustalaniu składu na inauguracyjny mecz Premier League z Evertonem. W poprzednim sezonie, niemiecki trener nie korzystał zbyt często z usług Calluma, a problemy z kontuzjami wyeliminowały Anglika z gry od początku czerwca. Skrzydłowy nie miał ochoty spędzić kolejnych sześciu miesięcy na marginesie.

 

– Myślałem sobie: "Muszę się stąd wydostać.", ale nie w taki niegrzeczny sposób, gdybym nie lubił klubu i nie chciał w nim być. Nic takiego. Musiałem spróbować gry w piłkę w nowym miejscu, zacząć od nowa. Postaram się najlepiej jak potrafię, gdziekolwiek będę, a później wrócę do Chelsea po okresie wypożyczenia.

 

Może kariera Hudsona-odoia potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby w styczniu 2019 roku trafił do Bayernu, który wykazywał zainteresowanie.

 

– Nie ma sensu rozwodzić się nad przeszłością – mówi w związku z nieudanym transferem do mistrzów Niemiec.

 

W kwietniu 2019 roku Hudson-Odoi zerwał ścięgna Achillesa, przez co nie mógł grać ani trenować przez pół roku.

 

– Taka kontuzja jest bardzo trudna do przezwyciężenia i ponownego bycia sobą. Trzy lub cztery miesiące po powrocie nadal czułem, że zajmie mi jeszcze dużo czasu, aby wrócić do miejsca, w którym byłem przed urazem. To był wielki szok. Było bardzo ciężko pod względem mentalnym, ponieważ nie wiedziałem co mnie czeka. Nie wiesz czy jesteś dobry, czy zły. Pomogli mi ludzie, którzy zawsze mnie wspierali i dawali uczucie wsparcia.

 

Nie jesteś urodzonym wahadłowym, prawda?

 

– Zdecydowanie nie. Czasami było to w porządku, ale czasami w mojej głowie pojawiała się myśl: "Co ja robię? Czemu gram na tej pozycji, gdzie muszę więcej bronić niż atakować?". Nieważne gdzie grałem, zawsze starałem się dać z siebie wszystko i pomóc drużynie. Nigdy się nie kłóciłem, po prostu pogodziłem się z tą sytuacją.

 

– Jeśli jednak chcesz wydobyć z siebie to, co najlepsze, musisz grać tam, gdzie czujesz się najbardziej komfortowo i robić to, co potrafisz najlepiej. Nigdy jednak nie powiem złego słowa o Thomasie Tuchelu. To świetny człowiek na boisku i poza nim. Przy tak wielu świetnych zawodnikach w drużynie, musisz oczywiście walczyć o swoją pozycję i ciężko pracować.

 

Kiedy Bayer przejął Xabi Alonso, intensywność treningów znacząco wzrosła. 40-letni trener potrafi przerwać sesję treningową, jeśli podania są wykonywane niedbale, poprawiać sylwetkę piłkarzy i często dołączając do ćwiczeń.

 

– Trener naprawdę patrzy ci prosto w twarz, aby upewnić się, że rozumiesz, czego chce. Jest zdecydowanie bardziej zaangażowany niż inni trenerzy, których miałem. Wciąż bierze udział w treningu i ma mentalność zwycięzcy. Podczas indywidualnej rozmowy, powiedział mi: "Grasz naprawdę dobrze, dobrze pracujesz, ale potrzebujesz instynktu, by wchodzić w pole karne i zdobywać bramki". To jedna z rzeczy, które oczywiście muszę dodać do mojej gry.

 

Zanim Hudson-Odoi wyjechał do Niemiec, spotkał się ze współwłaścicielem Chelsea, Toddem Boehlym.

 

– Powiedział mi: "Jedź i rób swoje. Bądź pewny siebie, bądź wolny, bądź piłkarzem, którym chcesz być". Czuję, że wracam do bycia sobą. Wracam powoli do momentu, w którym byłem przed kontuzją, kiedy byłem bardziej bezpośredni, więcej dryblowałem. Przez ostatnie kilka sezonów byłem trochę cofnięty, starałem się grać ostrożniej. Czuję, że teraz radzę sobie znacznie lepiej, brakuje tylko bramek i asyst. Jeśli dołożę to do mojej gry, wszystko będzie dobrze.


Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Midnite
komentarzy: 1131
25.10.2022 14:27

Nie widziałem jeszcze żadnego jego meczu dla Bayeru, ale liczby nie powalają. Teraz rządzi tam Xabi Alonso, więc Hudson musi się porządnie spiąć, aby grać regularnie. Inaczej ciężko widzę jego powrót do Chelsea.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close