Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z Dinamem Zagrzeb
Dodano: 06.09.2022 23:18 / Ostatnia aktualizacja: 07.09.2022 11:17Inauguracja Ligi Mistrzów okraszona była fatalnym występem The Blues. Dinamo Zagrzeb wytrąciło z rąk Chelsea wszelkie argumenty i zwyciężyło we wtorkowym spotkaniu. Na konferencji prasowej, frustracji nie krył Thomas Tuchel.
Wyglądasz na bardzo sfrustrowanego i dość zdenerwowanego. Jak podsumujesz ten mecz?
– Oczywiście, że jestem zły. Na siebie, na nasz występ, który był znacznie poniżej możliwości i oczekiwań. Byliśmy zbyt mało precyzyjni, zbyt mało agresywni w podejściu do piłki, za mało zdeterminowani, by zrealizować plan. Zagraliśmy kiepsko indywidualnie, ale też drużynowo.
Ilu zawodników jest obecnie na najwyższym poziomie?
– Na tą chwilę niewielu. To na mnie spoczywa znalezienie przyczyny i rozwiązania tej sytuacji. Zawodnicy grają poniżej swoich umiejętności i to są kwestie indywidualne, a ja nie do końca wiem, dlaczego grają tak jak dzisiaj. Brakowało dzisiaj determinacji, głodu zwycięstwa, a także intensywności, by robić rzeczy potrzebne do odniesienia zwycięstwa. Zdecydowanie nie jesteśmy w miejscu, w którym chcielibyśmy być.
Co więcej mogłeś zrobić?
– Tu nie chodzi o obwinianie się. Staram się tylko odpowiedzieć na wasze pytania i opisać to, jak się czuję. Nikogo nie obwiniam, po prostu taka była dzisiejsza rzeczywistość.
To było twoje setne spotkanie jako menadżera Chelsea. Gdzie byś je uplasował w rankingu gier?
– Nie prowadzę niczego takiego. Wiem jedynie, że muszę znaleźć rozwiązanie obecnej sytuacji.
Czy Dinamo was zaskoczyło?
– Nie. Grali dokładnie tak, jak przewidywaliśmy. Powtórzyła się historia z ostatnich kilku spotkań: przez pierwsze 15-20 graliśmy dobrze po właściwym początku, a potem zabrakło kluczowych aspektów, takich jak determinacja, dokładność czy nawet poczucie możliwości zranienia rywala.
– Często dogrywaliśmy piłkę w pole karne, znajdowaliśmy się dobrze w szesnastce przeciwnika i wygraliśmy na tyle dużo piłek, by stworzyć z nich więcej okazji bramkowych. Straciliśmy bramkę po kontrataku wyprowadzonym przez dwie osoby, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Nie wiem, dlaczego dzisiaj było inaczej.
– To oczywiście moje zadanie, by przeanalizować te wszystkie sytuacje i tak właśnie zrobię. Koniecznie musimy się poprawić. To jeszcze nie koniec, wynik nas nie zadowala, gra również, a dziwi mnie to tym bardziej, że sądziłem, iż jesteśmy dobrze przygotowani.
Dlaczego jesteś zły na siebie?
– Ponieważ nie przewidziałem, że takie coś może się wydarzyć. Jak widać, żyłem w innym świecie i nie pomyślałem o takim scenariuszu. Myślałem, że obraz poprzedniego spotkania pomoże nam uniknąć podobnej sytuacji. Sądziłem, że pokazaliśmy odpowiednią reakcję we właściwym momencie pojedynku z West Hamem i dzięki temu osiągnęliśmy korzystny wynik. Mieliśmy za sobą owocne sesje treningowe, a ja byłem zdania, że jesteśmy gotowi, że wiemy, o co toczy się gra. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, dlatego jestem na siebie zły.
Krytykowałeś w ostatnim czasie piłkarzy, a jednocześnie musisz ich trzymać po swojej stronie. Jak zachować balans?
– Twierdzenie, że nie wiadomo jak krytykowałem swoich zawodników to manipulacja. Powiedziałem, że musimy się lepiej prezentować podczas bronienia stałych fragmentów gry i wślizgów. Według mnie, to nie jest przesadna krytyka. Zadałeś pytanie, a ja odpowiedziałem. A to już wasza sprawa, co z tych wypowiedzi wyniesiecie.
– Nie sądzę, że przez to stracę szatnię. Jeśli w takim stylu przegrywasz z Southampton, czyli po stałym fragmencie gry i murowaniu bramki przez Świętych, to oczywiście musisz się poprawić. Taka jest po prostu rzeczywistość. Nie widzę w tym jakiegoś dużego problemu. Myślę, że dobrałem słowa odpowiednio i nie ma powodu szukać jakichś podtekstów. To była zwyczajna odpowiedź na pytanie.
Nie doceniliście Dinama?
– Ja osobiście nigdy tak nie robię. Jeśli coś takiego miało miejsce, to mamy duży problem.
Co sądzisz o atmosferze na stadionie?
– Uważam, że byłoby jeszcze lepiej, gdyby trybuny mogły być pełne. Wiedzieliśmy oczywiście, że publiczność jest głośna i reaguje żywiołowo. Bardzo się starali, ale to nie miało żadnego kluczowego wpływu na nasz występ. Atmosfera była fajna, a zamknięcie jednej z trybun trochę wprowadza dysproporcję, z której jednak nie potrafiliśmy zrobić dla siebie użytku.
Po meczu z Wolves, w którym zawiedliście, dzień wolny został odwołany. Historia się powtórzy?
– Nie ma opcji wolnego dnia. Nie było takiego zaplanowanego, a nie może go być po takim spotkaniu.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Czemu szansy nie dostał Chukwuemeka Zakari Gallagher l Chalobah prezentują się o wiele lepiej niż ci co grali wczoraj a mimo to siedzą na ławce Tuchel nie ma pomysłu na Chelsea gra cały czas tym samym systemem i tym samym składem to że wygrał Ligę Mistrzów to zasługa Lamparta nie Tuchela to Lamparta zbudował podwaliny pod dobrą drużynę a Tuchel to wszystko rozpieprzyl przy Tuchelu żadne zawodnik się nie rozwija wręcz przeciwnie każdy zawodnik ma regres lipnej formy
Taaa Rudiger szczególnie się nie rozwinął
Zamiast kupić Icardiego za śmieszne 20 milionów to kupiliśmy farmazona Abumayenga a wiecie dlaczego bo Tuchel miał konflikt z Icardim jak trenował PSG wiecie dlaczego sprzedaliśmy Wernera bo Tuchel za nim nie przepadał , Tuchel gra cały czas tym samym składem mimo porażek ma swoich pupili i nimi gra pewnie na mecz Fulham znów zagra Ziyche Jorginho i Pulisic , porażka
Tuchel do zwolnienia, na trenera Zidane albo John Terry
Oj Tomuś,chyba polecisz razem z tym swoim zamaskowanym Aubkiem szybciej niż się każdy tego spodziewał
HA HA wykrakałem :D