Chelsea rozpoczęła rozmowy z Michaelem Edwardsem. The Blues starają się przekonać byłego dyrektora sportowego Liverpoolu do podjęciu podobnego stanowiska w Chelsea, po tym jak klub opuściła Marina Granovskaia.

Todd Boehly przygląda się Edwardsowi, odkąd rozstał się z Liverpoolem pod koniec ubiegłego sezonu. W klubie z Anfield dał się on poznać, jako ekspert od negocjacji, który dodatkowo potrafił połączyć dane zebrane przez scoutów z wymaganiami Jurgena Kloppa i ograniczeniami finansowymi klubu. Odniósł wiele sukcesów, które rozsławiły go w świecie futbolu.

Zatrudnienie Edwardsa na Stamford Bridge nie będzie jednak proste. Po odejściu z Liverpoolu, dał on jasno do zrozumienia, że planuje roczną przerwę od pracy, aby odetchnąć i naładować baterie przed kolejnym wyzwaniem. Jest to problematyczne, ponieważ Chelsea chciałaby zatrudnić dyrektora sportowego już w przyszłym miesiącu. Kolejną przeszkodą może być poziom kontroli, jaki mógłby otrzymać od Boehly’ego i Clearlake Capital. Edwards oczekiwałby wolności w budowaniu piłkarskiego imperium według własnego uznania. Pojawiają się pytania, czy współgrałoby to z wizją Thomasa Tuchela.

Do tej pory, odpowiedzialność za prowadzenie letniego okna transferowego wziął na siebie nowy właściciel The Blues, Todd Boehly, a Thomas Tuchel również aktywnie w nim uczestniczy. Udało się zakupić choćby Raheema Sterlinga z Manchesteru City za 47.5 miliona funtów i Kalidou Koulibaly’ego z Napoli za 34 miliony funtów. Inne ambitne cele takie jak Jules Kounde, czy Raphinha przeszły jednak Chelsea koła nosa.

Praca dyrektora sportowego jest bardzo atrakcyjna i jeśli Boehly nie dojdzie do porozumienia z Edwardsem, to klub ma alternatywne opcje na to stanowisko. Są nimi choćby Paul Mitchell, który pracuje w AS Monaco oraz Andrea Berta z Atletico Madryt.

Źródło: Daily Mail