Na pomeczowej konferencji prasowej Thomas Tuchel przyznał, że mecz z Charlotte byłby zdecydowanie lepszy, gdyby jego piłkarze podejmowali lepsze decyzje na ostatnich 20 metrach boiska. Niemiec podsumował również pierwszy występ Raheema Sterlinga w barwach Chelsea.

Co powiesz o występie? Wiedziałeś, że będą rzuty karne?

– Wiedziałem, wiedziałem. Niektórzy z zawodników nie zdawali sobie z tego sprawy, ale my wiedzieliśmy. Jeśli chodzi o mecz, to mogę powiedzieć, że zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, ale tylko na 80 metrach boiska. Na ostatnich 20 metrach nie graliśmy wystarczająco dobrze. Brakowało nam tam precyzji i podejmowaliśmy złe decyzje.

– Nie stworzyliśmy zbyt wielu dobrych okazji. Udało nam się wykreować dwie duże szanse, z jednej padła bramka. Gdybyśmy w tej strefie byli lepsi, byłby to bardzo dobry mecz. Po zmianie stron potrzebowaliśmy około 30 minut, by zacząć prezentować jakość. Trwało to może 10 minut, więc nie było dobrze.

Jak sobie poradził twoim zdaniem Raheem Sterling? Czy trójka ofensywnych piłkarzy, która grała w drugiej połowie jest najsilniejszą?

– Dzisiaj tego nie widziałem, więc nie ma znaczenia, co myślę. Liczy się tylko to, co widzę na boisku. Widziałem cztery przyspieszenia akcji w drugiej połowie i wszystkie zainicjował Raheem. Nie ma potrzeby, by powątpiewać lub rzucać ogromną krytykę na piłkarzy. Nigdy nie jest ważne, co trener myśli podczas przygotowań przedsezonowych, liczy się rzeczywistość. Liczy się każdy trening, każdy sparing.

Co powiesz o Charlotte FC? Znasz Christiana Lattanzio?

– Znam go jako asystenta trenera, ponieważ pracował w Nice, gdy Patrick vieira prowadził ten zespół, a ja byłem w PSG. Szczerze mówiąc, to normalne, że podczas przygotowań do sezonu skupiamy się na sobie. Dziś rano mieliśmy krótką analizę przeciwnika. Spodziewaliśmy się wąsko grającej czwórki obrońców i tak było. Myślę, że mieliśmy w pierwszej połowie wystarczająco dużo miejsca, aby zdominować rywala i zamknąć mecz po 15-20 minutach.

– Jeśli utrzymamy przeciwnika przy życiu, wszystko może się zdarzyć. Wszystko zależało od nas. Miałem wrażenie, że przeciwnicy grali z większą odwagą, a my staraliśmy się uciekać od pojedynków jeden na jednego. Kiedy byliśmy przy piłce, nie byliśmy wystarczająco precyzyjni, nasze ruchy z piłką nie były wystarczająco zrównoważone. W drugiej połowie mecz się wyrównał, czyli stało się coś, czego nie chcieliśmy.

Co z Timo Wernerem?

– Ma problemy ze ścięgnami podkolanowymi i nie chcieliśmy podejmować ryzyka.

Czy widziałeś jego komentarze z ostatnich dni, kiedy mówił, że byłby szczęśliwy grając gdziekolwiek?

– Jestem zaskoczony. Gdybym ja, jako młody chłopak, miał kontrakt w Chelsea Football Club, byłbym bardzo szczęśliwy. Byłbym jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie.

Co powinien zrobić?

– Pokazać jakość, wywalczyć miejsce w składzie i bronić go. Byłbym jednym z najszczęśliwszych ludzi, gdybym miał kontrakt z Chelsea. Jeśli faktycznie tak powiedział, nie rozumiem tego.

Czy Werner jest w twoich planach na przyszły sezon?

– Jasne, jest naszym piłkarzem. Oczywiście, że jest w planach.

Nie ma dziś Kepy, Azpilicuety i Barkleya. O co chodzi w ich przypadku?

– Kepa odczuwa pewien ból, który przeszkadza mu w swobodnym poruszaniu się. Azpilicueta ma stłuczone kolano po tym, jak wpadł na Edou podczas jednego z treningów. Gdyby to był mecz Premier League, podjęlibyśmy ryzyko, ale było ono zbyt duże jak na mecz towarzyski, więc nie było warto.

– Ross odczuwa ból w ścięgnach podkolanowych od kilku dni, tak samo jak Timo. Ryzyko dłuższej kontuzji poprzez grę w meczu jest czymś, czego chcieliśmy uniknąć.

Źródło: football.london