Sezon 2022/2023 zbliża się wielkimi krokami. Jedni powiedzą, że zawodnicy dopiero co zdążyli zakończyć kampanię ligową. Inni, że minęły już chyba wieki od poprzedniego spotkania The Blues. Nasi ulubieńcy w zeszły weekend udali się na tournée po Stanach Zjednoczonych. W jego trakcie rozegrają trzy sparingi, a pierwszym rywalem będzie Club America. Mecz rozpocznie się w niedzielę 17 lipca o godzinie 4:00 polskiego czasu.

Wakacyjne miesiące to w świecie piłkarskim zawsze gorący czas. I wcale nie chodzi tu o temperatury wskazywane przez termometry. Zarządy klubów, dyrektorzy, menadżerowie, agenci, a przede wszystkim kibice żyją okienkiem transferowym. Na Stamford Bridge do końca maja nie było wiadomo co się będzie działo z klubem, czy zespół zostanie dopuszczony do rozgrywek, czy pojawią się nowi zawodnicy, a jeśli tak, to jakie to będą nazwiska. Z pomocą przyszło konsorcjum, któremu przewodzi amerykański biznesmen Todd Boehly. Po zapoznaniu z pracownikami, kadrą, trenerami, wziął się ostro do pracy, by wspólnie z Thomasem Tuchelem zająć się kwestią transferów. Prezes Eldridge Industries osobiście negocjuje kwoty nowych nabytków, a także wysokości ich kontraktów po tym, jak światło dzienne ujrzała informacja, że zakończono współpracę z Brucem Buckiem i Mariną Granowską.

Nerwowe oczekiwania, długie błagania, można powiedzieć, że wręcz modły o kupno nowych piłkarzy kibiców Chelsea zostały wysłuchane. Kilka dni temu do drużyny dołączył czterokrotny mistrz Anglii, Raheem Sterling. Skrzydłowy po przejściu wszystkich testów medycznych i podpisaniu kontraktu doleciał do przebywającego w Los Angeles zespołu. Najświeższe aktualizacje przynoszą także informacje o kolejnych transferach. Na Stamford Bridge ma zagrać Kalidou Koulibaly, który po odejściu Antonio Rudigera będzie podstawowym obrońcą. The Blues są również blisko podpisania umowy z młodym bramkarzem Chicago Fire - Gabrielem Sloniną. Amerykanin polskiego pochodzenia wróci do obecnego klubu na zasadzie wypożyczenia. Po fiasku negocjacji z Matthijsem de Ligtem i Nathanem Ake, Chelsea skupiła swoją uwagę na Julesie Kounde i Presnelu Kimpembe. Widać, że Todd Boehly nie próżnuje.

Po zmianie właścicieli klubu, naturalnym kierunkiem tournée w okresie przygotowawczym stało się USA. Zawodnicy, niektórzy po raz pierwszy, mają okazję zwiedzić ojczyznę Christiana Pulisica, porozmawiać z kibicami zza oceanu, a także mocno się zintegrować. Kadra miała także możliwość zobaczyć z bliska obiekt, na którym gra drużyna baseballowa Todda Boehly’ego - Los Angeles Dodgers. Oczywiście obóz przygotowawczy to nie wycieczka szkolna, więc piłkarze ciężko trenują pod batutą niemieckiego menadżera. Poniższa grafika przedstawia zawodników wysłanych na tournée. Do Ameryki nie polecieli Ruben Loftus - Cheek i N’Golo Kante ze względu na niepełne zaszczepienie. 13 lipca do reszty kolegów dołączyli zaś Raheem Sterling i Armando Broja.

Club America jest jedną z trzech drużyn pochodzących ze stolicy Meksyku. Orły są członkami tak zwanego Big Four, w skład którego wchodzą również Cruz Azul, Guadalajara i Universidad Nacional. To właśnie te kluby rozważa się w kontekście najbardziej znanych i utytułowanych zespołów w meksykańskim futbolu. Sukcesy Ameriki mówią same za siebie: 13 - krotni (rekordowa liczba) mistrzowie Ligi MX (należy pamiętać, że rozgrywki są podzielone na dwie części, jesienną i wiosenną, więc w ciągu jednego sezonu wyłania się dwóch mistrzów), sześciokrotni (również rekordowa liczba) zdobywcy Pucharu Meksyku oraz Superpucharu Meksyku, a także siedmiokrotni zwycięzcy amerykańskiej Ligi Mistrzów, co także jest najlepszym wynikiem.

Liga meksykańska wystartowała na początku lipca. CF America zdążyła rozegrać jak dotąd trzy mecze, w których uzbierała cztery punkty. Starcie z Chelsea, będzie dla nich zatem małym przerywnikiem od ligowych rozgrywek. Orły zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli. W sezonie 2021 wygrali rundę zasadniczą jesiennej części (Apertura), składającą się z 17 spotkań (po jednym z każdym rywalem), gdzie jako jedyni przekroczyli średnią dwóch punktów na mecz. W ćwierćfinale odpadli jednak po porażce 3-1 w dwumeczu z Club Universidad Nacional i zakończyli swój udział w walce o mistrzostwo kraju. W rundzie wiosennej zajęli czwarte miejsce w tabeli, by później dotrzeć do półfinału rozgrywek. Tam przegrali w dwumeczu 4-1 z Pachucą.

Milionerzy, jak również mówi się na niedzielnych przeciwników Chelsea, mają w swoim składzie dobrze znane nazwiska. Jednym z bardziej popularnych zawodników jest Guillermo Ochoa, czyli meksykański bramkarz, którego kariera nabrała tempa po fantastycznych występach na Mistrzostwach Świata w Brazylii w 2014 roku. Innym jest Jorge Mere, kupiony z FC Koln Hiszpan, który zanotował ponad 50 występów zarówno w lidze hiszpańskiej, jak i niemieckiej. Piłki na wysokim poziomie posmakował także Jonathan dos Santos. Wychowanek Barcelony wystąpił w koszulce Dumy Katalonii 28 razy, a także 126 razy w barwach Villareal. Później przeniósł się do LA Galaxy, dla którego zagrał ponad stukrotnie. Do ojczyzny wrócił na początku tego roku. Dlatego należy pamiętać, że niedzielni przeciwnicy The Blues na pewno nie można potraktować jak „ogórki”. Stawka spotkania nie jest wysoka, ale gdy przyjeżdża, bądź co bądź, aktualny mistrz świata, piłkarzy nie trzeba dodatkowo motywować.

Do tej pory kluby miały okazję zmierzyć się dwukrotnie. Pierwszy pojedynek odbył się niemalże dokładnie 15 lat temu, bo 14 lipca 2007 roku. The Blues w spotkaniu towarzyskim zwyciężyli 2-1. Nieco ponad dwa lata później w ramach FIFA World Football Challenge America miała okazję na rewanż, ale to zadanie się nie powiodło. Chelsea zwyciężyła 2-0.

O przedstawienie przewidywanego składu osobiście nie zamierzam się pokusić. Z racji tego, że mecz będzie sparingiem, Thomas Tuchel będzie na pewno chciał dać szansę możliwie największej liczbie zawodników. Amerykańscy kibice czekają, by zobaczyć swojego rodaka w akcji, a my na pewno będziemy chcieli ujrzeć na boisku nowy nabytek klubu ze Stamford Bridge - Raheema Sterlinga. Zapraszamy więc wytrwałych do oglądania spotkania na żywo, co nie będzie łatwe, ze względu na porę dnia, a właściwie nocy. Trzymamy jednak kciuki za naszych ulubieńców!

Keep The Blue Flag Flying High!

Źródło: własne