Fot. Getty Images

Danny Drinkwater przerywa ciszę: Zmarnowałem swoje najlepsze lata

Autor: Michał Mik Dodano: 08.07.2022 13:55 / Ostatnia aktualizacja: 08.07.2022 14:01

Były zawodnik Chelsea Danny Drinkwater w wywiadzie dla Sky Sports News opowiedział o swoim okresie w klubie z Londynu. To pierwsza publiczna rozmowa angielskiego pomocnika od kilku lat. Odpowiadając na pytania Roba Dorsetta mistrz Anglii z Leicester City opowiada o okolicznościach niepowodzenia jego pobytu w Chelsea, problemach psychicznych w jego trakcie, a także o ostatnim sezonie i planach na przyszłość.

 

− Czuję ulgę, ponieważ ta sytuacja nie była dobra dla mnie, bądź klubu. Jestem zdenerwowany tym jak wszystko się potoczyło i jak mnie potraktowano. Ale nie rozgoryczony, tyle gdybania. Długo czekałem na tę chwilę.

 

W ostatni dzień okienka transferowego doszło do rozmowy piłkarza z ówczesnym trenerem Chelsea Maurizio Sarrim:

 

− To była ostatnia godzina okna transferowego i zostałem wezwany do biura, czego się nie spodziewałem. Usłyszałem, że nie jestem w planach trenera. Nasze relacje nie należały do najlepszych. Pomyślałem: "Dlaczego mi to teraz mówisz? Godzinę przed zamknięciem okna? Potrzebuję czasu". Na co on odparł: "Nie, nie, mamy kluby zza granicy, na które możesz spojrzeć." Moją reakcją było "Nie, mam syna. On jest dla mnie najważniejszy". Postanowiłem zostać do stycznia.

 

Zapytany o to, czy czuje że zmarnował najlepsze pięć lat swojej kariery, Drinkwater powiedział:

 

− Tak. "Na co zmarnowałeś te pięć lat? Gdybyś został w Leicester, gdybyś nie doznał kontuzji i gdyby klub potraktował cię inaczej…" To wszystko gdybania. To frustrujące, nie ma wątpliwości. Nie myślcie, że to jak wszystko się potoczyło już mnie nie boli. Wciąż pluję sobie w brodę i będę to robić, ponieważ już nie zmienię tego co się stało.

 

− Czy mogłem sobie pomóc? Po to poszedłem na wypożyczenia do Aston Villi i Burnley. Tam też mi nie wyszło. Pojechałem do Turcji w wieku 30 lat. Nigdy nie myślałem, że to zrobię. To również powód, dla którego postanowiłem odejść do Championship. Próbowałem robić to co właściwe. Podczas tych prób coś szło nie po mojej myśli.

 

Angielskiemu pomocnikowi zarzucano, że "cieszył się życiem" zarabiając pieniądze nie grając w piłkę:

 

− "Cieszenie się życiem" trwało około dwóch tygodni. Później dowiadujesz się, że nie grasz w meczach, tylko trenujesz. Jesteś singlem, więc możesz wychodzić z kolegami. Uwielbiam to, ale w tle zawsze są rzeczy, które się wypalają.

 

Drinkwater przyznał się, że będąc zawodnikiem Chelsea miał problemy psychiczne:

 

− Jako osoba, jeśli nie jesteś na tyle otwarty aby porozmawiać z odpowiednią osobą, to zżera cię od środka. Nie wiedziałem o tym do pewnego momentu w swoim życiu. Zawsze myślałem: "Jestem dużym, silnym facetem. Poradzę sobie z tym".

 

− W 2019 roku miałem problemy psychiczne. Dziadkowie zmarli, u taty zdiagnozowano białaczkę, straciłem psa, prowadziłem auto pod wpływem alkoholu. Nie byłem sobą. Popełniłem wielki błąd. Walczyłem z tym, dla mojego syna. Wydaje mi się, że gdy ktoś ma za dużo rzeczy na głowie, może go to uderzyć. Tak było ze mną. Pomyślałem wtedy: "Wow, czy to musiało nadejść?" Byłem zagubiony.

 

− Gdy w piłce dobrze ci idzie, wszystko wydaje się łatwiejsze do załatwienia, ale gdy tak nie jest wszystko inne staje się trudniejsze.

 

− Nie sądzę, abym popadł w depresję, ale spotkałem się z psychologami sportowymi. Gdybym tego nie zrobił prawdopodobnie by do tego doszło, ponieważ ciągle z tym walczyłem, ale bez skutków.

 

O ostatnim sezonie:

 

− Dołączyłem do Reading i po pierwszych ośmiu meczach myślałem, że wszystko wróciło do normy. Jednak po dwudziestu meczach znowu nie wiedziałem co się dzieje. Nie czułem się w pełni sił. Nie przynosiłem korzyści zespołowi. Później wszystko się ustabilizowało. Miałem dobrą końcówkę sezonu. Przyszedł nowy trener, który mi pomógł. Poczułem, że w końcu pomagam drużynie. Po raz pierwszy od wielu lat czułem radość z grania w piłkę. Zeszły sezon bardzo mi pomógł. Wszystkie mecze, w których wziąłem udział i końcówka rozgrywek pokazała, że wciąż mam umiejętności i głód wygrywania.

 

− Mam kilka ofert. To dziwny okres dla piłki, zwłaszcza gdy jesteś wolny na rynku. Ostatni sezon bardzo mi pomógł, bo zagrałem te wszystkie mecze, mam nadzieję że druga połowa sezonu pokazała, że wciąż mam umiejętności i głód, żeby wycisnąć z siebie maksimum. Są opcje, teraz to kwestia decyzji. Uwielbiam wygrywać, więc w tym wieku to coś, z czym ciężko się rozstać.

Author: Michał Mik

Źródło: Sky Sports News

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close