Stoper SSC Napoli Kalidou Koulibaly ponownie trafił na radary Chelsea. Zainteresowanie piłkarzem ze strony The Blues jest na tyle duże, że władze przedstawiły mu proponowane warunki umowy.

Mający niespełna 31 lat na karku reprezentant Senegalu chce poszukać sobie nowego miejsca. Klub Aurelio De Laurentiisa zgodziłby się na przedłużenie współpracy z defensorem jedynie w przypadku obniżenia pensji z sześciu do czterech milionów euro na sezon. Zawodnik kategorycznie odrzucił taki wariant.

Według "La Gazzetta dello Sport" Chelsea znajduje się w szczupłym gronie europejskich marek wyrażających wielkie zaciekawienie transferem. Władze neapolitańskiego klubu zostały postawione pod ścianą, więc będą zobligowane wysłuchać ofert od interesantów, jeżeli nie chcą dopuścić do utraty swojego zawodnika po wygaśnięciu kontraktu.

Trzeci najlepszy klub z Italii ubiegłego sezonu rozpocznie negocjacje z każdym, kto wyłoży na stół co najmniej 40 milionów euro. Aktualnie The Blues, podobnie jak FC Barcelona i Paris Saint-Germain, rozważają przejście do zaawansowanej tury rozmów.

Co więcej, zarząd z zachodniego Londynu skłania się zaoferować samemu piłkarzowi 10 milionów euro na sezon. Trudno jednak prognozować, na jak długo obowiązywałby kontrakt.

Batalia o Senegalczyka będzie bardzo zacięta - tym bardziej, że Xavi jest wielkim adoratorem prawonożnego defensora. Paryżanie z kolei chcą przeznaczyć na wzmocnienia około 80 milionów euro, ale ruchy transferowe czekają na zatwierdzenie przyszłego trenera. Na następcę Mauricio Pochettino typuje się Zinédine'a Zidane'a.

Dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów koniecznie musi dokonać wzmocnień w linii obrony. Antonio Rüdiger opuścił Stamford Bridge na rzecz Realu Madryt, a od dłuższego czasu znana jest też przyszłość Andreasa Christensena, który lada moment ma dołączyć do drużyny z Camp Nou.

Obecna umowa Koulibaly'ego wygasa w czerwcu przyszłego roku. Dotychczas spędził on na Stadio San Paolo osiem sezonów, a w minionej kampanii Serie A rozegrał 27 spotkań, notując trzy trafienia i taką samą liczbę asyst.

Źródło: "La Gazzetta dello Sport"