W wywiadzie udzielonym kilka dni temu dla hiszpańskiej stacji radiowej Onda Cero Marcos Alonso przyznał, że myśli o powrocie do Hiszpanii, ale nie za wszelką cenę. 31-latek przyznał, że jest szczęśliwy w Chelsea i zaakceptuje każdą decyzję swojego klubu.

W minionym sezonie Marcos Alonso był ważnym elementem drużyny Thomasa Tuchela. Hiszpan zajął miejsce Bena Chilwella na lewym wahadle po tym, jak Anglik na jesień doznał poważnego urazu, który wykluczył go z gry do końca rozgrywek. Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka wychowanka Realu Madryt, często mówi się o jego możliwym powrocie do słonecznej Hiszpanii. Zainteresowanie nim wyraża przede wszystkim FC Barcelona.

– Na papierze mam jeszcze rok kontraktu z Chelsea. Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Mówiłem już, że chciałbym wrócić do Hiszpanii, ale nie wszystko zależy całkowicie ode mnie. Zostały nam jeszcze dwa mecze, a później będzie czas na odpoczynek – przyznał Marcos Alonso.

– W tym sezonie rozegrałem 50 meczów, zostaliśmy mistrzami świata. W finałach pucharów mieliśmy pecha. Na pewno nie mogę narzekać na Chelsea, ale chęć powrotu do Hiszpanii cały czas jest ze mną. Nie wszystko jest zależne ode mnie. Na pewno jestem szczęśliwy w Chelsea.

W Lidze Mistrzów Chelsea rozegrała pasjonujący dwumecz z Realem Madryt. The Blues byli o krok od zapewnienia sobie awansu, ale ostatecznie nie dali rady wyeliminować późniejszych triumfatorów całych rozgrywek.

– Na Bernabéu wygraliśmy i mieliśmy remis na wyciągnięcie ręki. Dokonaliśmy czegoś, czego nie potrafiło dokonać PSG. Przegraliśmy domowy mecz. Moja bramka nie została uznana, bo dotknąłem piłki ręką. Takie są przepisy i musimy ich przestrzegać. Dużo o tym myślałem. Dla mnie Real Madryt uczciwie wygrał Ligę Mistrzów, zasłużył na to. Gratulacje dla nich.

Od przyszłego sezonu barw Realu Madryt będzie bronił Antonio Rüdiger.

– Toni to świetny zawodnik, chciał tego transferu i życzę mu wszystkiego najlepszego. Po meczu na Bernabéu powiedział nam co nie co – zdradził Alonso.

Źródło: Onda Cero