Piłkarz Sezonu w Chelsea, Mason Mount, poprawia swoje statystyki indywidualne z każdym rokiem. W pierwszym sezonie gry dla Chelsea, Anglik przyczynił się do 13 bramek we wszystkich rozgrywkach (bramki plus asysty), natomiast w niedawno zakończonym, liczba ta wzrosła do 29. Żaden inny zawodnik Chelsea nie zdobył więcej bramek oraz asyst w Premier League w sezonie 2021/22.

W wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej, Mason Mount przyznaje, nad którymi aspektami swojej gry pracował najwięcej w ostatnim czasie.

– Kiedy wyznaczam sobie cele na początku sezonu, kładę ogromny nacisk na liczbę asyst. Zawsze staram się to robić, a uzyskanie dwucyfrowej liczby bramek oraz asyst to coś naprawdę trudnego. Jestem więc z tego faktu bardzo zadowolony.

– Koncentruję się na tym, co mogę poprawić. Skupiam się na asystach, ponieważ zdobywanie bramek przychodzi mi naturalnie. Czuję, że jako pomocnik mogę wchodzić w pole karne i strzelać gole. Zdobywanie asyst jest czasami trudniejsze. Wykonywanie stałych fragmentów nieco w tym pomaga, bo to ważny element gry. Niektórzy ludzie zastanawiają się, czy ostatnie podanie przed bramką ze stałego fragmentu gry powinno być zaliczane jako asysta, ale ja myślę, że tak, bo trzeba umieścić piłkę w odpowiedniej pozycji, aby twój kolega z drużyny mógł zdobyć gola.

– W dzisiejszych czasach dużo bramek pada ze stałych fragmentów gry. To bardzo ważny element futbolu i może mieć duży wpływ na mecz. Skupiłem się na tym, by poprawić ten element przez co mogłem zanotować więcej asyst.

Anglik powiedział również o uczuciach, które towarzyszyły mu, gdy dowiedział się, że został wybrany Piłkarzem Roku w Chelsea.

– Gdyby ktoś powiedział mi, że w pierwszych latach gry dla Chelsea zdobędę tę nagrodę dwukrotnie, nigdy bym mu nie uwierzył. Bardzo dziękuję fanom, którzy zawsze mnie wspierają. Ostatnie tygodnie były dla mnie ciężkie, ale dzięki ich wsparciu, było mi łatwiej.

Na koniec, Mount podsumował miniony sezon w wykonaniu Chelsea.

– W zeszłym sezonie rozegraliśmy naprawdę wiele spotkań, ale to nie jest żadna wymówka na porażki w finałach pucharów krajowych. Po prostu graliśmy w każdym turnieju, w większości dochodziliśmy aż do finału, więc to sprawia, że musimy grać więcej spotkań. To trudne, ale staramy się myśleć tylko o najbliższym meczu. W jednym tygodniu gramy na wyjeździe w Luton, by za chwilę zagrać na Wembley. Potem jesteśmy w Madrycie i znów wracamy na Wembley. Graliśmy wiele meczów, odbyliśmy wiele podróży, ale to nasza praca i nie możemy narzekać.

– Przez ten sezon mieliśmy wiele wzlotów i upadków, ale jeśli spojrzymy na to, co udało nam się osiągnąć, czyli wygranie Superpucharu Europy, wygranie Klubowych Mistrzostw Świata, to widać, że odnieśliśmy pewien sukces.

Author: sebek9403

Sebastian Romanowski

Źródło: Chelsea FC