Jeśli nowy właściciel Chelsea zostanie wyłoniony przed rozpoczęciem letniego okienka transferowego i wszystko pójdzie zgodnie z planem, po zakończeniu sezonu na Stamford Bridge może dojść do kilku istotnych zmian. Waży się przyszłość zawodników, którzy nie do końca spełniają swoją rolę w ekipie Thomasa Tuchela.

Poza rozwiązaniem kwestii obrońców, zarząd Chelsea będzie musiał zmierzyć się ze sprawą Romelu Lukaku. Belg nie do końca odnajduje się w zachodnim Londynie, wydaje się, że Thomas Tuchel nie jest jego największym fanem, dlatego jego dalsza przyszłość w klubie stoi pod znakiem zapytania.

Chelsea zapłaciła za Romelu Lukaku ponad 100 milionów funtów więc jeśli zdecyduje się go sprzedać, będzie chciała odzyskać większość tych pieniędzy. Ewentualnie The Blues zgodzą się na wypożyczenie napastnika, jeśli jakiś klub zdecyduje się pokryć jego wysokie wynagrodzenie.

Jak informuje "Marca", obecnie jest jeden poważny kandydat po pozyskania Romelu Lukaku. Jest nim Barcelona, która w ostatnich tygodniach była łączona z transferem Erlinga Hålanda lub Roberta Lewandowskiego. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że żaden z ww. napastników nie trafi na Camp Nou. Władze Dumy Katalonii nie spoczywają jednak na laurach, a Romelu Lukaku jest upatrywany przez nich jako "plan C".

Wszystko wskazuje na to, że latem Romelu Lukaku odejdzie z Chelsea. Zainteresowanie nim wyraża kilka klubów, ale kwestia ewentualnego transferu będzie zależała przede wszystkim od kwestii finansowych. Barcelona zrobiła już pierwszy krok w kierunku pozyskania napastnika The Blues. Mateu Alemany i Johan Cruijff spotkali się z Federico Pastorello, by wypytać go, jakie są szanse na sprowadzenie jego klienta na Camp Nou. Sfinalizowanie transakcji będzie jednak bardzo trudne, gdyż Chelsea będzie dążyła do uzyskania jak największej kwoty. Wiele może zależeć od tego, jak do tej sprawy podejdą nowi właściciele Chelsea.

Źródło: "Marca"