Trener Jocelyn Gourvennec nie ukrywał po ostatnim gwizdku wczorajszego meczu z Chelsea, że jego podopieczni mieli sporo pecha, że rewanż również zakończył się porażką.

– W obu spotkaniach graliśmy na właściwym dla nas poziomie – ocenił szkoleniowiec Lille OSC. – W pierwszej połowie daliśmy z siebie naprawdę sporo. Możemy tylko żałować, że do przerwy nie prowadziliśmy 1:0. W drugiej połowie Xeka uderzył w słupek. Podkręciliśmy tempo i ogółem zawodnicy mogą być dumni z wykonanej roboty.

– Bardzo przeżywaliśmy te dwa pojedynki z mistrzami świata i Europy. Myślę, że postawiliśmy Chelsea solidny opór. W całym meczu były trzy punkty zwrotne. Najpierw pozwoliliśmy sobie na stratę bramkę w doliczonym czasie, później oddany strzał w słupek, aż w końcu kontuzje dwóch defensorów w trakcie gry.

– Kibice byli tego wieczoru naprawdę wyjątkowi, dodali nam wiele odwagi i chęci do walki. Ciężko jest nam przyjąć tą porażkę, bo nie zasłużyliśmy na nią. Opuściliśmy boisko z podniesionymi głowami. Musimy złożyć gratulacje Chelsea, tym bardziej, że przechodzą przez dramatyczne okoliczności. Nie poddali się, kurczowo trzymali się swoich założeń.

Ćwierćfinałowego rywala Ligi Mistrzów The Blues poznają już jutro po godzinie 12:00 czasu polskiego, kiedy odbędzie się losowanie par.

Źródło: RMC