Eddie Howe ma nadzieję, że jego zespołowi uda się przedłużyć świetną passę spotkań bez porażki w niedzielnym meczu z Chelsea na Stamford Bridge.

Newcastle United imponuje bardzo dobrą dyspozycją w tym roku kalendarzowym. Wystarczy wspomnieć, że bilans Srok w Premier League od stycznia do dnia dzisiejszego to sześć zwycięstw i dwa remisy.

Co ciekawe, historia ostatnich pięciu konfrontacji szkoleniowca z St James' Park z The Blues również przedstawia się korzystnie. Będąc jeszcze trenerem Bournemouth, Anglik pokonywał londyńczyków aż trzykrotnie. Howe przestrzegł jednak swoich podopiecznych, że wszystko w grze zespołu musi być ustawione na odpowiednim miejscu, jeśli chce się myśleć o wywiezieniu nawet kompletu punktów.

– Wybieramy się do miejsca, które jest dla mnie bardzo wyjątkowe. Pamiętam, jak wielką przyjemność sprawiały mi trzy z pięciu wygranych spotkań. Oczywiście, z dwóch pozostałych gier także czerpałem radość. Cieszę się na myśl o tym, że teraz tam przyjdzie rozegrać nam kolejny mecz – oznajmił Eddie.

– Chelsea ma wielu topowych piłkarzy, trybuny są usytuowane całkiem blisko linii bocznej, atmosfera tam jest naprawdę bardzo dobra, a klub ma w zanadrzu szkoleniowca światowej klasy. Mam ogromny szacunek do Thomasa (Tuchela). Uważam, że wykonuje świetną pracę.

– Przybędziemy na ich stadion będąc dotychczas w najlepszej dyspozycji, jednocześnie zdając sobie sprawę, jakie czeka nas zadanie. To naprawdę trudny teren, z którego trudno wywieźć choćby punkt. Kiedy jeszcze byłem trenerem Bournemouth, wówczas wszystko było na swoim miejscu. Teraz musi być tak samo. Jeśli tak nie będzie, skończymy z pustym dorobkiem.

Howe został zapytany także o ostatnie wydarzenia wywierające negatywny wpływ na Chelsea w związku z nałożeniem sankcji na Romana Abramowicza, lecz menadżer uchylił się od odpowiedzi.

– Mogę wypowiadać się tylko na temat futbolu. Nie sądzę, aby ostatnie okoliczności obciążały zespół w kwestii prezentowanego stylu gry. Nasz plan na mecz także pozostaje niezmieniony.

Źródło: Newcastle United FC