Zarząd Chelsea jest świadomy, że dobre występy Kepy Arrizabalagi w obecnym sezonie latem mogą przyciągnąć zainteresowanie jego transferem, czytamy w "The Guardian". W wypadku otrzymania zadowalającej oferty klub ma nie stać Hiszpanowi na drodze, by ten kontynuował swoją karierę gdzie indziej jako pierwszy bramkarz.

W gabinetach na Stamford Bridge oczekuje się, że oferty za Baska latem mogą nadejść szczególnie z Hiszpanii. 27-latek po rozczarowujących sezonach pod wodzą Franka Lamparda wrócił do formy za rządów Thomasa Tuchela i niejednokrotnie przyczynił się do dobrych wyników drużyny niemieckiego szkoleniowca.

Jednakże, pozycja Édouarda Mendy'ego w Chelsea jest niepodważalna. Senegalczyk odnosi sukces za sukcesem i, jak twierdzi brytyjski dziennik, może wrócić do wyjściowego składu w finale Klubowych Mistrzostw Świata z Palmeiras.

Thomas Tuchel bardzo chce zdobyć ostatnie brakujące w klubowej gablocie trofeum i nie chce pozostawić niczego przypadkowi. Niemiecki szkoleniowiec ma dylemat, czy w meczu z mistrzem Ameryki Południowej wrócić do swojego podstawowego bramkarza, czy jednak nagrodzić Arrizabalagę za świetne występy w ostatnich tygodniach pod nieobecność wracającego z Pucharu Narodów Afryki z trofeum Senegalczyka.

Powrót na ławkę rezerwowych byłby z pewnością rozczarowujący dla baskijskiego bramkarza. Jego ambicja i chęć regularnej gry jako nr 1 gdzie indziej byłyby całkowicie naturalne, a zarząd Chelsea ma na uwadze fakt, że kontrakt obecnego drugiego golkipera jest relatywnie kosztowny. Oferty będące wynikiem zwyżki formy Kepy byłyby dla klubu okazją zwolnienia sporej pensji i odzyskania przynajmniej części z 80 milionów euro zapłaconych Athletikowi Bilbao.

Źródło: "The Guardian"