Fot. Getty Images

Scolari: Od tamtego momentu zaczęły się moje kłopoty w Chelsea

Autor: Piotr Różalski Dodano: 08.02.2022 10:48 / Ostatnia aktualizacja: 08.02.2022 10:48

Choć Luiz Felipe Scolari ma już 73 lata na karku, ani myśli przejść na emeryturę. Jego pasja do futbolu wciąż bucha płomiennie. Tym samym w tym roku mijają cztery dekady, odkąd popularny "Big Phil" zapoczątkował swoją ścieżkę trenerską.

 

Scolari wszedł na pokład w zachodnim Londynie w lipcu 2008 roku, ale jego podróż w stolicy trwała zaledwie osiem miesięcy. Szkoleniowiec wyjaśnił, co było głównym powodem zwolnienia jego osoby z danej funkcji.

 

– Miałem parę problemów z jednym czy dwoma zawodnikami. Didier Drogba był kontuzjowany, a kiedy już powracał na boisko, miałem pewne trudności, aby zestawić go w drużynie wraz z Nicolasem Anelką. Starałem się przetłumaczyć im, jak mają się poruszać, jednak nie byłem w stanie wyjaśnić im tego w najbardziej zrozumiały sposób – wyznał Scolari.

 

– Było więc parę problemów zarówno na boisku, jak i poza nim. Zdarzyło się po drodze kilka niekorzystnych rezultatów, jednak pozostawiłem zespół w dobrej kondycji, bo graliśmy we wszystkich rozgrywkach. Chelsea po moim odejściu była na czwartym miejscu w Premier League, zakwalifikowała się do dalszej fazy Ligi Mistrzów oraz wciąż walczyła o Puchar Anglii.

 

– Niestety, w międzyczasie nastąpiły pewne problemy z komunikacją między mną a piłkarzami. Rozmawialiśmy o tym już parę lat później i wszystko już jest w porządku. Nie sądzę, że ten temat aktualnie zasługuje na uwagę. To już przeszłość.

 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w sobotnie popołudnie w Abu Zabi Chelsea zmierzy się z Palmeiras w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Luiz w niedawnej przeszłości także prowadził zespół zlokalizowany w São Paulo.

 

– Znam Abela [Ferreirę, trenera Palmeiras - red. przyp.] od lat. To bardzo bezpośrednia osoba i świetny przykład człowieka pracy. W przeszłości był dobrym zawodnikiem, zawsze bardzo zdeterminowanym i szanującym innych. Wiele się uczy, zna swoje idee i zaraża nimi swoich podopiecznych.

 

– Te cechy mogą zrobić różnicę w tym klubie podczas tegorocznych Klubowych Mistrzostw Świata. Zdobycie dwóch pucharów Copa Libertadores z tym samym zespołem to trudny wyczyn. Wierzę, że Palmeiras ma spore szanse na finał i na osiągnięcie lepszego rezultatu niż w 1999 roku, którego nie byliśmy w stanie odnieść z finale z Manchesterem United – podsumował Brazylijczyk.

Źródło: "Daily Mail"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close