OCENY ZA MECZ: Chelsea 1:1 Aston Villa (4:3 k.)

Autor: Max Kossowski Dodano: 23.09.2021 16:38 / Ostatnia aktualizacja: 23.09.2021 16:38

Chelsea w środowy wieczór czekało nie lada wyzwanie. The Blues podejmowali Aston Villę, która niejednokrotnie sprawiała im problemy. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a zwycięzcę wyłoniły rzuty karne. W nich lepsza okazała się Chelsea, która tym samym awansowała do czwartej rundy Pucharu Ligi Angielskiej. Tam zmierzy się z Southampton. Oto oceny redakcji za to starcie:

 

Kepa - 7

Nie udało mu się zachować czystego konta, ale zanotował kilka udanych interwencji. Na plus trzeba zaliczyć, że nie panikował przy rozegraniu, jak miało to miejsce niegdyś. Bask był znowu pewny siebie, nie popełniał błędów i co najważniejsze, błyszczał w konkursie rzutów karnych. Wyczuł kilka jedenastek i jedną z nich obronił.

 

Reece James - 7

Zdecydowanie najlepszy obrońca Chelsea w tym spotkaniu. Bardzo dobrze czytał zdarzenia na boisku i mimo tego, że grał jako stoper, dawał sporo w ataku. Zanotował asystę przy bramce Wernera, a poza tym, kilkukrotnie otwierał drogę do bramki Steera. James udowodnił, że cały czas się rozwija i może z powodzeniem grać na kilku pozycjach. 

 

Trevoh Chalobah - 6

Sprostał zadaniu. W spotkaniu z Villą był tym najniżej ustawionym obrońcą. Wygrywał większość starć w powietrzu i świetnie podawał - z 96 procentową skutecznością. Mógł lepiej się zachować przy bramce Archera, którego nie upilnował w polu karnym.

 

Malang Sarr - 6

Francuz wypadł lepiej, niż zakładano. Nie bał się prosić o piłkę i szukał niekonwencjonalnych zagrań. Czasami w jego poczynania wkradała się nerwowość, ale koniec końców nie popełnił większej gafy, która miałaby przełożenie na wynik spotkania.

 

Callum Hudson-Odoi - 3

Niesamowicie irytujący był Hudson-Odoi w tym meczu. Bezsensowne próby dryblingu, brak wyciągania wniosków z gry, plącząca się pod nogami piłka i piętnaście strat. Anglik miał udowodnić Tuchelowi, że zasługuje na więcej szans, ale chyba jeszcze bardziej utwierdził go w przekonaniu, że nie jest zawodnikiem na pierwszy skład. 

 

N’Golo Kanté - 6

Wyszedł, zrobił swoje i Thomas Tuchel zdjął go w połowie, żeby odpoczął na sobotnie starcie przeciwko Manchesterowi City. W pierwszej odsłonie spotkania był bardzo widoczny, wychodził na pozycje i nawet starał się dryblować. Mistrz świata jest znany przede wszystkim z gry w destrukcji, ale jak widać, atakowanie nie jest mu obce.

 

Saul - 4

Nie grał bardzo źle, ale od gracza tego formatu wymaga się więcej. Saul na tle Loftusa-Cheeka wyglądał po prostu mizernie. Wykonał mniej podań od Kanté, a na boisku był  30 minut więcej. Pełno niedokładności, niewielkie zaangażowanie i strach. To mogliśmy zaobserwować w oczach Saula, który przecież w piłkę gra nie od wczoraj.

 

Ben Chilwell - 4

Anglik był bardzo niepewny. W rozegraniu nie brał piłki tak chętnie, jak zawsze. W ataku był bardzo niedokładny, bo nie wykonał żadnego celnego dośrodkowania spośród pięciu prób. Po prostu nie był sobą. Do słabego występu Anglika można dodać zmarnowany rzut karny. Takim występem nie wygryzie Alonso ze składu.

 

Ruben Loftus-Cheek - 7

Jedna z pierwszoplanowych postaci na boisku. Cały czas był pod grą, świetnie mijał rywali (zaliczył 5/5 udanych dryblingów), a do tego dorzucił trzy kluczowe podania. Błyszczał mimo tego, że długo nie grał. Ruben mógł się podobać. Na boisku wyglądał tak dobrze, jak za swoich najlepszych czasów w Chelsea - sezonu 2018/19 pod wodzą Maurizio Sarriego. Wypadł najlepiej spośród wszystkich ofensywnych graczy. 

 

Hakim Ziyech - 5 

Kolejna zmarnowana szansa. Marokańczyk nieźle wszedł w sezon, ale po kontuzji barku nie może dojść do siebie. Hakim w spotkaniu z Aston Villą niepotrzebnie przetrzymywał piłkę, nie potrafił dograć w tempo i ciągle się mylił. Jego występ broni jeden niezły strzał i kluczowe podanie. Poza tym nic nie pokazał.

 

Timo Werner - 6

Nareszcie! Timo strzelił pierwszego gola w tym sezonie, a mógł skończyć z dubletem. Świetnie wyskoczył do dogrania Jamesa zdobywając bramkę, a chwilę później miał okazję dołożyć drugie trafienie. Niemiec dobrze wybiegał na wolne pole, ale koledzy z drużyny nieczęsto obsługiwali go prostopadłym podaniem. Był to bez wątpienia najlepszy mecz Timo od kilku miesięcy. 

 

Mason Mount - 6

Wszedł, by rozruszać grę. I to mu się udało. Posłał kilka dobrych zagrań, raz zaskoczył strzałem Steera i nie pomylił się w serii jedenastek.

Author: mkossowski

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

CFC13
komentarzy: 27
24.09.2021 01:30

Typowo dla Ziyecha. Po urazie parę słabych meczy potem strzeli gola i się rozkręci a potem znowu uraz.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close