Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Atlético Madryt

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 22.02.2021 17:30 / Ostatnia aktualizacja: 22.02.2021 19:11

Przed wylotem do Bukaresztu Thomas Tuchel wziął udział w konferencji prasowej przed wtorkowym meczem z Atlético Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Niemiec odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące bieżącej sytuacji Chelsea, a także nadchodzących wyzwań.


We wtorkowy wieczór The Blues będą musieli poradzić sobie bez Thiago Silvy.


– To będzie taki mecz, w którym przydałby się ktoś z taką jakością, jaką ma Thiago, ale niestety nie będzie on dostępny na to spotkanie. Obecnie trenuje, podczas gdy my niebawem wylatujemy.


– Cieszę się, ponieważ Kai i Christian będą mogli zagrać. Trenowali z nami już wcześniej i nie mają żadnych problemów. Pojadą razem z nami i znajdą się w kadrze.


Thiago Silva powiedział, że gra dla Chelsea w Lidze Mistrzów wiąże się z mniejszą presją, niż gra w tych rozgrywkach z PSG.


– Rozumiem, czemu Thiago jako piłkarz tak czuje. Ja jako trener, nigdy tak nie myślałem. W Paryżu wszyscy oczekiwali od nas wygrywania ligi oraz krajowego pucharu. Jako trener wiem, że musisz grać na pewnym poziomie, żeby wygrywać te rozgrywki. Czułem duże wyzwanie, żeby co roku zdobywać mistrzostwo i wygrywać puchar. Każdego dnia pracujesz ze swoim sztabem, żeby utrzymać określony poziom drużyny, żeby cały czas zdobywać mistrzostwo, wygrywać mecze pucharowe i docierać na szczyt w Lidze Mistrzów.


– Generalnie tak powinno być, że sport na najwyższym poziomie sprawia ci przyjemność. Miejmy nadzieję, że poczujemy tę radość i przygodę z gry na tym poziomie.


Czy wygranie Ligi Mistrzów jest dla Thomasa Tuchela osobistym priorytetem?


– Nie, nie. Mój priorytet jest bardzo prosty. Jest nim nasz następny mecz. Nigdy nie było inaczej. Właśnie tego oczekuję od moich piłkarzy i od wszystkich moich drużyn. Kiedy zakładamy koszulkę Chelsea, gramy w meczu, w którym gra Chelsea i gramy o zwycięstwo. Wkładamy w to 100 proc. zaangażowania. Czasami wychodzi to lepiej, a czasami gorzej. To zależy od przeciwnika i okoliczności. Jednak nie ma mowy o jakichś preferencjach i tego samego wymagam od swoich piłkarzy.


– Gra w Lidze Mistrzów to miłe i ekscytujące doświadczenie. Gdy docierasz do fazy pucharowej, wiesz, że jest tu najwyższy poziom. Kiedy grasz z Atlético już na początku, wiesz, że będziesz musiał zagrać na maksymalnym poziomie i właśnie tego chcemy. Czujemy się pewnie i jesteśmy podekscytowani, ale jednocześnie zachowujemy koncentrację.


Pierwszy mecz Atlético z Chelsea zostanie rozegrany w Bukareszcie. Czy w związku z tym madrycka drużyna straciła przewagę wynikającą z gry na własnym obiekcie?


– Tak, dla Atlético jest to minus, ponieważ nie zagrają na swoim terenie. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Kocham to, co widzę każdego dnia w Cobham. Kocham tę intensywność, jakość i głód na treningach. Tutaj w Chelsea czuję, że jesteśmy silnym klubem. Mam silną więź z piłkarzami i ufam tej grupie oraz poszczególnym piłkarzom. Kiedy docierasz do tego momentu, musisz pokazywać absolutne maksimum.


– Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany z wyjazdu do Bukaresztu, ponieważ zawsze gdy jedziemy na mecz, widzę u chłopaków właściwą postawę i jutro spodziewam się tego samego. Mamy możliwość zabrania 23 piłkarzy, będziemy mogli dokonać pięciu zmian, co na pewno da nam dużo możliwości.


Czy ten mecz będzie sprawdzianem siły mentalnej Chelsea?


– To będzie ważny test. Atlético Madryt to doświadczony klub na tym poziomie, mają też doświadczonego trenera. Miejmy nadzieję, że to sprawi, że pokażemy swoją najlepszą stronę. Będziemy grać swoją piłkę, a rywale swoją. Kiedy grasz z takim klubem, wiesz, co cię czeka, czyli walka z doświadczonym zespołem mającym dobrą mentalność. Atlético prowadzi w La Liga, ale mamy odpowiednią jakość, żeby się z nimi zmierzyć.


We wtorek defensywa Chelsea stanie przed zadaniem zatrzymania Luisa Suáreza. Urugwajczyk jest w tym sezonie czołowym strzelcem Atlético Madryt, a jeszcze we wrześniu Thomas Tuchel chciał sprowadzić go do PSG.


– Interesowaliśmy się nim, gdy byłem w PSG, ponieważ jest jednym z najlepszych napastników w światowym futbolu. Zdecydował się jednak zostać w Hiszpanii, przeszedł do Atlético i potwierdził tam swoją jakość. Suarez to urodzony napastnik i jego mentalność jest tego potwierdzeniem. Poprzez swoją mentalność pokazuje swoje pragnienie, intensywność i głód strzelania bramek.


– Cóż to jest za piłkarz. Nie byłem zaangażowany w jego historię meczów z Chelsea. Nigdy nie warto spoglądać wstecz. Patrzymy tylko do przodu. Jutro zagramy przeciwko Suárezowi i wszyscy mamy świadomość jego poziomu. Będziemy uważni i postaramy się uniemożliwić mu strzelenie gola.


– Nie wiem, czy w przyszłości będę chciał pracować z Suárezem. To zależy od danej sytuacji. W Paryżu pasowałby do naszego zespołu. Teraz jest związany kontraktem z Atlético więc nie warto o tym rozmawiać.


W ostatnim ligowym meczu z Southampton Callum Hudson-Odoi zaliczył tzw. wędkę, czyli wszedł na boisko, by zejść z niego przed końcowym gwizdkiem.


– Zdecydowaliśmy się porozmawiać z Callumem w obecności całego zespołu. Czy to była właściwa decyzja? Nie wiem. Wyjaśniliśmy to na forum drużyny, ponieważ to nie była jakaś wielka sprawa. Callum będzie w kadrze na jutrzejszy mecz.


– Wiem, że czasami możesz się zastanawiać, czy taka decyzja była konieczna, ponieważ media i rodzina sprawiają, że jest to większe, niż było zamierzone. Zrobiłem to i otrzymaliśmy taką reakcję, jakiej oczekiwaliśmy. Callum wrócił do normalnego nastroju, dobrego nastroju. Już następnego dnia trenował z uśmiechem. Na treningu prezentował się naprawdę dobrze i dzisiaj było podobnie.


– Już po meczu powiedziałem, że ta decyzja została podjęta w odniesieniu do tamtej konkretnej sytuacji. To była lekcja dla Calluma, a także dla mnie. Idziemy dalej i zapominamy o tym. Tak wygląda nasza droga. Było to coś zwyczajnego.


Losowanie par 1/8 finału Ligi Mistrzów miało miejsce, gdy Thomas Tuchel był menedżerem PSG. Czy od tamtego czasu jego wizja zmieniła się?


– Tak, moja wizja zmieniła się, ponieważ wierzę, że wizja trenera zmienia się wraz z zespołem i klubem, w którym pracuje. Należy szanować strukturę i siłę swojego klubu, a także tolerować kulturę kraju, z którego pochodzi. Dostosowujesz się do tej kultury, do piłkarzy, stylu i charakterystyki zespołu. To moja praca i czuję się szczęśliwy, ponieważ te wyzwania nie pozwalają mi zasnąć i pomagają mi iść do przodu i rozwijać się.


– To dziwne, że w fazie grupowej prowadzisz jeden zespół, a w fazie pucharowej jesteś już w innym miejscu. Tak, to dziwne, zgadzam się. Jednak muszę szczerze przyznać, że jestem tu już trzy i pół tygodnia, skorzystałem z tej szansy i nie żałowałem tej decyzji ani przez minutę. Jestem całkowicie oddany Chelsea. Jestem w tym klubie na 100 proc., dlatego nie czuję się dziwnie. Jestem bardzo szczęśliwy, że przyjechałem do Bukaresztu ze swoim zespołem.


– Czujemy się silni. Wiemy, że musimy być silni i odważni, aby zmierzyć się z Atlético, ale to jest wyzwanie, na które czekamy.


Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close