Przełamanie formacji ofensywnej, czyli wnioski po meczu Chelsea 4:0 Morecambe

Autor: Bartek Kijko Dodano: 10.01.2021 18:06 / Ostatnia aktualizacja: 10.01.2021 18:14

Piłkarze Chelsea pewnie pokonali 4-ligowe Morecambe, które było tłem dla gospodarzy w dzisiejszym spotkaniu. To też nie powinno jednak nikogo dziwić, gdyż Frank Lampard wystawił mocny skład, by nieco podbudować zawodników ofensywnych, którzy zawodzą w ostatnich tygodniach. Wynik jest wysoki, jednak momentami dalej było widać brak odpowiednich automatyzmów w grze The Blues. 

 

 

Odblokowani Niemcy

 

Trener Chelsea niejako osiągnął swój cel, wystawiając od początku silną ofensywę, gdyż w końcu przełamali się obydwaj mocno krytykowani zawodnicy, Timo Werner oraz Kai Havertz. Cieszyć może zwłaszcza gol tego pierwszego, który z każdym meczem popadał w coraz większy marazm, a kolejne nieudane zagrania sprawiały, iż pewność siebie napastnika Chelsea spadła do poziomu minimalnego. Nie było to oczywiście idealne spotkanie tego zawodnika i był to raczej "cichy" występ, jednak najważniejszy cel został osiągnięty i przełamanie nastąpiło dokładnie po 895 minutach bez bramki. Kai Havertz z kolei wpisał się na listę strzelców pierwszy raz od 17. listopada, gdy trafił w meczu z Southampton (dubletem popisał się wówczas wspomniany Timo Werner). Niemiecki zawodnik sprowadzony latem z Bayeru Leverkusen już w ostatnich dwóch spotkaniach wykazywał symptomy lepszej formy, a w starciu z Manchesterem City świetnie asystował przy honorowej bramce dla Chelsea. Musimy oczywiście wziąć poprawkę na umiejętności dzisiejszego przeciwnika, jednak jest to pewnego rodzaju światełko w tunelu. 

 

 

Ofensywa na plus

 

Pisząc o tym meczu nie można nie docenić wkładu w końcowy wynik całej formacji ofensywnej Chelsea. Timo Werner zdobył bramkę, Callum Hudson-Odoi strzelił gola oraz asystował do Masona Mounta, który również cieszył się dziś ze swojego trafienia. Kai Havertz poza pokonaniem bramkarza gości, umożliwił przełamanie swojemu koledze z reprezentacji. Przy tym trafieniu świetną asystą drugiego stopnia popisał się Hakim Ziyech, gdy zagraniem prostopadłym ominął całą obronę gości. Również przy bramce Calluma to Marokańczyk zaliczył świetne kluczowe podanie prostopadłe. Hudson-Odoi w kolejnym już spotkaniu jest jednym z najlepszych zawodników Chelsea i z pewnością zasługuje na grę w podstawowym składzie.

 

W tym meczu zobaczyliśmy w końcu coś więcej, niż ciągłe próby dośrodkowań z bocznych stref boiska (których oczywiście również nie zabrakło). Poza Ziyechem, kilkukrotnie zawodnicy ze środka pola oraz obrońcy próbowali górnych zagrań prostopadłych do kolegów z ofensywy i przy lepszej skuteczności powinno to się zakończył minimum sześcioma bramkami. Kolejny raz jednak trzeba wziąć poprawkę na klasę przeciwnika, jednak zauważyliśmy w końcu jakąś zmianę koncepcji rozegrania akcji. Miejmy nadzieję, że Frank Lampard wyciągnie z tego odpowiednie wnioski i nakaże swoim zawodnikom kontynuację tego sposobu gry. Rywale Chelsea są już dobrze przygotowani na zagrożenie z bocznych stref boiska i pewne zmiany są nieuniknione. Gra nie wyglądała oczywiście idealnie, wiele razy brakowało dokładności i odpowiednich automatyzmów w grze, jednak The Blues powinni iść dalej w tym kierunku, by stać się drużyną nieobliczalną i gotową na rozwiązanie akcji w różnoraki sposób. 

 

 

Niedosyt zmienników

 

Gdy poznaliśmy wyjściowe jedenastki, nie sposób było nie zauważyć brak w podstawowym składzie jednego zawodnika, który z pewnością zasłużył na swoją szansę. Fikayo Tomori może się czuć bardzo pokrzywdzony, zwłaszcza gdy kontuzjowany jest Andreas Christensen. Wydawało się, że to idealne spotkanie, by sprawdzić w boju wychowanka Chelsea. Frank Lampard jednak kolejny już raz posadził Anglika na ławce rezerwowych i dał mu szansę dopiero w ostatnich dziesięciu minutach meczu. Fikayo w tym czasie popisał się jednym bardzo dobrym podaniem prostopadłym, jednak zdążył również popełnić bardzo prosty błąd techniczny, który zaowocował groźnym kontratakiem gości. Wychowanek Chelsea sam naprawił swoją niefrasobliwość w rozegraniu, jednak lepszy piłkarz przeciwnika mógłby łatwo wykorzystać taką pomyłkę. Nie zmienia to oczywiście faktu, że Tomori po prostu zasługiwał na to, by w dłuższym fragmencie spotkania pokazać się szerszemu gronu kibiców oraz trenerowi. Prawdopodobnie oznacza to styczniowe wypożyczenie, a nawet transfer wychowanka The Blues, gdyż i takie głosy mogliśmy usłyszeć w ostatnim czasie.

 

Drugi z graczy, który z pewnością liczył na więcej minut w tym meczu, to Faustino Anjorin. 19-latek wszedł na boisko w tym samym czasie co Fikayo i najzwyczajniej nie miał zbyt wielu okazji, by zaprezentować swoje umiejętności. Wychowanek Chelsea pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z FK Krasnodar na początku grudnia, gdy był jednym z wyróżniających się zawodników. Gospodarze tego spotkania już po 50 minutach gry mieli bezpieczny wynik 3:0 i Frank Lampard powinien dać odpocząć swoim najważniejszym zawodnikom, jednocześnie umożliwiając dłuższą grę młodym adeptom akademii Chelsea. Z pewnością cieszyć może całe spotkanie Billy'ego Gilmoura, który popisał się 95 celnymi podaniami, jednym kluczowym zagraniem, 8/9 celnymi długimi podaniami oraz kilkoma przechwytami piłki. 

 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close