Leicester 0:1 Chelsea [+/-]
Dodano: 28.06.2020 20:13 / Ostatnia aktualizacja: 28.06.2020 20:13Chelsea po wyrównanym spotkaniu wygrała z Leicester City i awansowała do półfinału Pucharu Anglii. Sama gra nie była jednak najlepsza, wiele trybów nie działało we właściwy sposób i Frank Lampard będzie miał z pewnością kilka zastrzeżeń dotyczących tego meczu. Czas na plusy i minusy.
Chelsea nie dojechała na spotkanie
Ciężko było poznać naszych piłkarzy w pierwszym kwadransie gry. Zawodnicy z Londynu myślami byli chyba w autokarze, w pierwszych kilku minutach pozwalali na wręcz wjeżdżanie we własne pole karne. Tak nie może grać drużyna walcząca o czołowe cele w Anglii i Frank Lampard musi pokazywać ten mecz jako przestrogę. Nasz trener pierwszy raz w sezonie dokonał tak wielu korekt w przerwie. Bardzo słabo i nerwowo grał Billy Gilmour, który na siłę szukał ryzykownych zagrań. Ten mecz to dla młodego zawodnika z pewnością kubeł zimnej wody. Po kilku świetnych spotkaniach przyszło takie, w którym był najgorszym na boisku. Nie możemy zapominać, że to wciąż niedoświadczony zawodnik i będzie miał jeszcze nieraz wahania formy. Mason Mount był dziś kompletnie niewidoczny na murawie, więc zarówno jego wymiana już w przerwie nie powinna nikogo dziwić. To właśnie słaba gra tych dwóch graczy powodowała, że Leicester zdominowało nas w środku pola, co przekładało się na dobre akcje gospodarzy. Nie możemy grać tak, jak w pierwszych 45 minutach meczu, a skuteczniejsza drużyna praktycznie zamknęłaby mecz już po trzech kwadransach. Tammy Abraham kompletnie przeszedł obok spotkania, momentami miało się wrażenie, że gramy w dziesięciu. Uwaga statystyki napastnika Chelsea: 0 strzałów celnych, 0 strzałów niecelnych, 1 udany drybling, 16 celnych podań, 8 strat, 2 spalone. Dramatyczna forma zawodnika, który ubiega się o bardzo wysoki kontrakt. Minus
Wygrana mimo przeciętnej gry
Wiele razy w tym sezonie widzieliśmy dobrą grę, jednak nie przekładało się to na końcowy wynik i częstokroć Chelsea nie zdobywała chociażby punktu. Frank Lampard uczy się drużyny i stopniowo wyciąga wnioski. Nasz trener zdał sobie chyba sprawę, że nie ma jeszcze odpowiedniej jakości w składzie, by atakować przeciwnika przez 90 minut spotkania, dodatkowo najlepszy strzelec zespołu znajduje się w tragicznej formie. Zestawiając to z groźbą kontrataków i cały czas niepewną defensywą, stara się wypośrodkować grę. W tym spotkaniu udawało się to raz lepiej, raz gorzej. Fakt jest jednak taki, że Chelsea zalicza szóste z rzędu zwycięstwo, meldując się w półfinale prestiżowych rozgrywek. Spotkanie z Aston Villą także nie należało do najlepszych, jednak zgarnęliśmy trzy punkty. Konsekwencja w zdobywaniu punktów zdecydowanie nam się podoba, zwłaszcza w tak trudnym dla trenera sezonie. Plus
Dobra reakcja ze strony Franka Lamparda, słaba reakcja zespołu po strzelonej bramce
Trenerowi Londyńczyków nie umknęła bardzo słaba gra jego drużyny w pierwszej części spotkania. Możemy sobie tylko wyobrażać co działo się w szatni, jak wiele uwag miał do swoich piłkarzy, a efektem tej frustracji były z pewnością aż trzy korekty w składzie. To przyniosło świetny efekt, gdyż po przerwie Chelsea była zupełnie inną drużyną. Kluczowe było uporządkowanie gry przez Mateo Kovacicia. Przez 20 minut drugiej połowy gospodarze zostali zupełnie stłamszeni, a efektem tego była bramka wprowadzonego w przerwie Rossa Barkley'a, który wykończył dośrodkowanie Williana, dobrze współpracującego z Azpilicuetą (również wprowadzonym w przerwie). Frank Lampard w kolejnym już meczu dokonał kluczowych zmian, które wpłynęły na końcowy wynik spotkania. Po zdobyciu bramki goście głęboko się cofnęli, wyczekując groźnych kontrataków, jednak była to bardzo ryzykowna zagrywka, zwłaszcza przy niepewnej grze Caballero. Chelsea grała za blisko własnej bramki, dając gospodarzom pole do popisu. W kilku akcjach mogło się to zakończyć wyrównującym trafieniem, powinniśmy bronić zdecydowanie wyżej. Pozwoliło to oczywiście na wyprowadzenie dwóch groźnych kontrataków, jednak musimy dążyć do strzelenia drugiej bramki i zamknięcia meczu. Ten aspekt z pewnością zostanie zauważony przez trenera i nie pozwoli na drugi taki mecz w niedalekiej przyszłości. Plus/Minus
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.