Wnioski po spotkaniu Newcastle 1:0 Chelsea

Autor: Bartek Kijko Dodano: 19.01.2020 12:21 / Ostatnia aktualizacja: 19.01.2020 12:24

Wczorajszy mecz idealnie wpasował się w obecny sezon, gdzie drużyna nie stanowi jeszcze kolektywu i nie potrafi seryjnie zdobywać punktów. Zawodnicy Chelsea nie są w stanie na chłodno punktować słabszych drużyn i sobotni wieczór znowu to pokazał. Zapraszam na kilka przemyśleń.

 

 

Brak pomysłu na słabsze zespoły

 

Frank Lampard ogólnie rzecz biorąc zalicza nienajgorszy start w Chelsea, jednak ostatnie tygodnie pokazują jak wiele mu brakuje do bycia czołowym trenerem. Zespół przeplata dobre mecze z kompletnie nieudanymi niemal kolejka po kolejce. W teoretycznie dobrym terminarzu Londyńczycy pogubili mnóstwo punktów, głównie z zespołami bez formy. Jest to o tyle niepokojące, że właśnie na takich drużynach buduje się kapitał na cały sezon. Wielu ludzi powtarza, że mistrzostwo zdobywa się na małych stadionach. Problem z tym miał również w Jurgen Klopp w swoim pierwszym sezonie w Liverpoolu, jednak z czasem znalazł odpowiedni balans. Lampard nie ma planu B na drużyny w głębokiej defensywie, dla których powolne rozgrywanie piłki w środku pola jest jak woda na młyn. Kolejny już zespół zagrał w podobny sposób jak Southampton czy Bournemouth, które wygrywały z nami niemal nie będąc przy piłce. Jeśli młody angielski trener nie zmieni sposobu gry z zespołami z dołu tabeli, to niestety dalej będziemy tracić punkty i z pewnością wypadniemy z grona zespołów walczących o Top4.

 

 

Joker poszukiwany na teraz

 

Każdy z topowych zespołów ma w swoim gronie piłkarza, który wchodząc z ławki jest w stanie strzelić bramkę i odmienić losy spotkania. Na początku sezonu wydawało się, że kimś takim będzie Michy Batshuayi, jednak te kilka meczów to były jedynie przebłyski, a nie realny obraz tego zawodnika. Belg jest niepewny w swojej grze, chaotyczny, wręcz irytujący. Przy kontuzji Pulisica, aktualnie Frank Lampard nie ma do dyspozycji żadnego zawodnika, który może wpłynąć na obraz spotkania. Chelsea nie utrzyma miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów z tak wąską kadrą, więc przynajmniej jeden napastnik musi dołączyć do naszego klubu, tak byśmy byli konkurencyjni. Pozycja skrzydłowego jest także zbyt słabo obsadzona, więc tutaj też potrzebujemy świeżej krwi. Miejmy nadzieje, że "ciche" okienko to tak naprawdę praca za kulisami i dopinanie przynajmniej jednego transferu zawodnika, który z miejsca wskoczy do wyjściowej jedenastki. 

 

 

Brak instynktu kilera

 

Mówił o tym Frank Lampard na konferencji pomeczowej i ciężko się z nim nie zgodzić. Nasi zawodnicy wyglądają na zagubionych w polu karnym, częściej wolą oddać piłkę niż po prostu spróbować strzału na bramkę. Widzieliśmy to wiele razy we wczorajszym spotkaniu, gdzie zawodnicy z Londynu nie wiedzieli jak wykończyć akcję i podejmowali złe decyzje. Przy tylu dobrych sytuacjach stworzyliśmy tak mało stuprocentowych okazji. Kto inny jak nie najlepszy strzelec w historii Chelsea ma pojęcie strzelaniu bramek z niemal każdej kępki trawy. To co w ostatnich tygodniach bardzo rzuca się o oczy to brak strzałów z dystansu, niekonwencjonalnych zagrań. Wchodząc z piłką w pole karne jesteśmy bardzo łatwi do rozpracowania, nie korzystamy z elementu zaskoczenia. Trener Chelsea stwierdził na konferencji, że w najbliższych tygodniach będzie musiał zmienić treningi pod kątem tego, byśmy byli bardziej kliniczni. Miejmy nadzieję, że przyniesie to pozytywne efekty, gdyż drzemiący w naszym zespole potencjał każdy już zdążył zauważyć.

 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close