Wnioski po wygranym meczu z Arsenalem
Dodano: 29.12.2019 22:56 / Ostatnia aktualizacja: 29.12.2019 22:56Kibice pewnie szybko zapomną o ostatnim niepowodzeniu na Stamford Bridge i długo będą smakować kolejne derbowe zwycięstwo. Chelsea okazała się lepsza od Arsenalu, choć jeszcze do 80. minuty prowadziła ekipa z Emirates Stadium.
Na zakończenie roku 2019 na listę strzelców wpisali się Jorginho i Tammy Abraham. Można powiedzieć: "tego właśnie nam było trzeba!". Oby tylko konsekwencja i odbudowa formy w meczach domowych były najważniejszymi postanowieniami noworocznymi klubu ze Stamford Bridge na kolejne miesiące.
Lewy obrońca potrzebny od zaraz
Dzisiejszy mecz udowodnił, że znaczna część pieniędzy w zimowym oknie transferowym musi zostać przeznaczona na nowego zawodnika bocznej formacji defensywnej. Półgodzinny epizod Emersona dobitnie na to wskazuje. Reprezentant Włoch łatwo dał ogrywać się Reissowi Nelsonowi czy Mesutowi Özilowi, nie wspominając już o fatalnym kryciu Pierre-Emericka Aubameyanga przy straconym golu. Do tego śmiało można doliczyć wiele niedokładnych podań do partnerów.
Odwaga Lamparda popłaciła
W nawiązaniu do wcześniejszego punktu, trener Chelsea błyskawicznie, jak się później okazało w porę, zareagował na wydarzenia na boisku po pierwszych dwóch kwadransach meczu. "Lamps" naprawił swój błąd przy doborze pierwszej jedenastki, ściągając Emersona i wstawiając Jorginho. Frank zauważył, że istnieje spory problem przy budowani akcji od tyłu i postanowił dodać więcej jakości stawiając na defensywnego pomocnika. Być może i Jorginho nie powinno być na boisku w drugiej połowie, jednak doskonale wykorzystał błąd Leno i wyrównał stan rywalizacji w kluczowym momencie derbowego meczu.
Przy okazji warto oczywiście wspomnieć o absolutnym debiucie wychowanka Chelsea, Tariqa Lampteya. W drugiej części gry ten nastolatek dodał impetu grze Chelsea na ostatnie pół godziny, wybuchał energią na boisku i widać zarysy umiejętności z postaci Trenta Alexandra-Arnolda. 19-latek z pewnością został zapamiętany przez fanów Chelsea jako obiecujący "produkt" akademii CFC.
Rywale z TOP6 nie tacy straszni
Jeszcze przed grudniem Chelsea nie potrafiła odnieść ani jednego zwycięstwa z równorzędnym dla siebie rywalem w lidze. Zielona seria rozpoczęła się jednak tydzień temu od wygranej z Tottenhamem. Dziś także się udało, w obu przypadkach na wyjeździe. Jeżeli jednak piłkarze Lamparda poważnie myślą o pierwszej czwórce na koniec sezonu, drużyna musi zacząć zgarniać komplety punktów nie tylko z gigantami, ale także rywalami z niższych półek. I to najlepiej w meczach u siebie. Taki już ten sezon, że poddany próbie jest nie tylko zespół Lamparda, ale także cierpliwość kibiców Chelsea.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.