+/- Watford 1:2 Chelsea
Dodano: 02.11.2019 21:09 / Ostatnia aktualizacja: 02.11.2019 21:18Nerwowo, choć szczęśliwie. Chelsea wygrywa na Vicarage Road 2:1 po bramkach Tammy'ego Abrahama w 5-tej minucie spotkania i Christiana Pulisica w 55-tej. Nie odbyło się jednak bez nerwów i The Blues od 80-tej minuty zostali zmuszeni do gry na przysłowiowy "autobus". Parę rzeczy w tym meczu trzeba szczególnie "wyplusować", ale pojawiły się również minusy, do których właśnie Was zapraszam.
Dobra gra pod pressingiem... do 80-tej minuty
Watford mogło zaskoczyć wysoką grą, w sumie podobną do Chelsea. Kiedy był moment, w którym The Blues musieli wykonać szybką wymianę piłek, to radzili sobie świetnie. Kovacić i Jorginho świetnie czytają grę z piłką i bez niej, więc dla nich taka gra pod presją to nic trudnego. Szybkie podania na jeden, dwa kontakty i od razu wyjście na pozycję w poszukiwaniu przestrzeni. Minimum pięć razy Chelsea ruszali z kontratakiem, zostawiając przy tym połowę drużyny Watford na swojej połowie. PLUS
Konstruowanie akcji
Do wykończenia tych akcji przejdziemy później, natomiast trzeba podkreślić to jak te akcje były budowane. Często widzieliśmy Azpilicuetę, który włączał się na prawe skrzydło z dośrodkowaniem lub Pulisica, który wchodził w obronę Szerszeni jak "w masło". Nie było momentu, w którym akcja była spowalniana lub w którym nastąpiło jakieś nieporozumienie. Gra Chelsea wyglądała dzisiaj płynnie i gdyby nie brak wykończenia, spokojnie mogłoby się tutaj zakończyć piątką dla The Blues. PLUS
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
W tym temacie skupię się na piłkarzach, których dzisiaj mogliśmy oglądać z największą przyjemnością. Zacznę od początku, czyli od obrony, która była dziś murem nie do przejścia. Zouma i Tomori nadal nie zwalniają tempa i pokazują, że Rudigerowi i Christensenowi będzie bardzo ciężko wywalczyć sobie pierwszy skład. Miło znów zobaczyć Emersona, a może raczej brak Alonso? Nieważne. To był pierwszy mecz naszego lewego obrońcy po kontuzji i możemy być już spokojni, że tę strefę obrony mamy pewną. Zabrakło mi jedynie wejść ofensywnych ze strony Emersona, takich jak na przykład u Azpilicuety. Kovacić i Jorginho znów pokazali, że jeśli chodzi o kontrolowanie kręgosłupa drużyny, to są na posterunku. Świetna gra pod presją, sporo wyjść z kontrą i przede wszystkim świetnie rajdy i napędzanie akcji przez Chorwata, który wydaję mi się z meczu na mecz rozkwita. Może w końcu doczekamy się bramki? Zobaczymy. Przechodząc dalej muszę pochwalić jedynie dwóch piłkarzy z pozycji ofensywnych: jest to Pulisic i Abraham. Pulisic strzela czwartą bramkę w trzech ostatnich meczach i widać, że na ten moment (według mnie) jest numerem jeden jeśli chodzi o skrzydłowych Chelsea. Tammy Abraham znów wraca do tabeli strzelców The Blues. Milisekundowe spóźnienie po podaniu Jorginho nie przeszkodziło mu w wyprzedzeniu obrońców i wykończeniu akcji. Szkoda, że później miał okazje, które niestety marnował, ale mimo wszystko bramka jak i jego postawa w dzisiejszym meczu muszą napawać optymizmem. PLUS
Brak konsekwencji w wykańczaniu akcji
Niestety, gdy widzimy na tablicy wynik 2:1, a wiemy, że konstruowanie akcji wychodziło nam dobrze, to czegoś zabrakło. Tammy Abraham już parę minut po bramce miał okazję na drugą, ale na posterunku jeszcze stał Foster, który w tym meczu zdecydowanie był najlepszym piłkarzem Watfordu. Później świetny strzał z dystansu Mounta, którego również broni angielski bramkarz. Zabrakło szczęścia. Później możemy mówić o akcjach już nie stuprocentowych, ale na pewno takich, po których oczekujemy od piłkarzy Chelsea bramki. Mówię tutaj również o strzale Masona w drugiej połowie, który totalnie osamotniony z woleja trafia prosto w bramkarza. Mamy szczęście, że mimo tych wszystkich wspaniałych obron Fostera nie został jeszcze bohaterem meczu. Na szczęście po główce 36-letniego bramkarza w 96-tej minucie meczu tym razem pomiędzy słupkami popisał się Kepa. Gdyby nie on, moglibyśmy mówić o przegranej na własne życzenie. MINUS
Za dużo pewności siebie
Mówię tutaj głównie o sytuacji w 80-tej minucie, o której nie można przejść obojętnie. Cały mecz świetnych wyjść spod pressingu zakańcza się głupim błędem i ewidentnym karnym na Deulofeu, który nie pomylił się z 11-stu metrów. Wiadomo, że pewność siebie w tym spotkaniu była duża: dwubramkowe prowadzenie i kontrolowanie meczu, ale taka pewność siebie mogła doprowadzić ten mecz do remisu i straty dwóch punktów. Zwłaszcza, że postanowiliśmy poklepać piłeczkę we własnym polu karnym na granicy dwóch, trzech metrów. MINUS
Moje oczy tego nie wytrzymują
Mamy problem. Duży problem. Parę spotkań temu zastanawialiśmy się "czy ten Pulisic jest w stanie grać tak, aby zdobyć pierwszy skład?". Teraz okazuje się, że Amerykanin swoją formą przewyższa wszystkich innych skrzydłowych The Blues. I to o parę półek. Mam wrażenie, że po ostatnich meczach Hudson-Odoi straci powoli miejsce w wyjściowej jedenastce, a do tego wszystkiego dochodzi gra Williana, która mam wrażenie z meczu na mecz jest coraz gorsza. Brazylijczyk dysponuje niewiarygodnym odejściem od rywala i przyśpieszeniem, ale to nie wszystko w futbolu. Prawie każde podanie Williana w tym meczu kończyło się stratą lub wznawianiem gry przez piłkarzy Watfordu. 31-letni skrzydłowy nie potrafił utrzymać piłki dłużej niż przez 4 sekundy pod presją, często się przewracał lub próbował podań piętą, które niestety mu nie wychodziło. Co się dzieje z Pedro? Nie wiadomo, ale mam nadzieję, że on również włączy się znów w walkę o pierwszy skład. MINUS
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Zgadzam się z wnioskami kolegi. Jest ok,ale paca.. wiele pracy przed dróżyną Franka. Trzeba zapamiętać Kepie tą interwencje i uratowanie 3pkt.
Dzięki za pozytywny odzew Qszu.
Napisałem ewidentny karny, bo to moja opinia. Dla mnie kopnięcie w polu karnym nieważne czy doprowadza do przewrócenia czy nie to faul:D
Z tym ewidentnym karnym to bym się tak nie rozpędzał bo komentator na CNBC deklarował przed VARem, że na 100% nie ma mowy o karnym, i później coś o czerwonej kartce dla Deana za tą interpretację :D
Wypunktowałeś kolego wszystko. Nic dodać, nic ująć.