Chelsea remisuje w derbach z Brentford 2:2. Był to mecz pełen zwrotów akcji, pomyłek, ale także świetnych bramek. Poniżej przedstawiamy oceny redakcji za to spotkanie.

Robert Sánchez - 5
Obronił kilka groźnych strzałów, ale standardowo nic nie dodał do aspektu rozegrania i był wyjątkowo mocno elektryczny. Na siłę można się doczepić do jego ustawienia przy utraconej drugiej bramce - jakby nie patrzeć to nie zdołał wyłapać piłki po wyrzucie z autu.

Wesley Fofana - 3
Prawa obrona w dużej mierze zabiera sporo z jego najlepszych atutów i było to widać wyraźnie w tym meczu. Maresca co prawda niestandardowo obsadził go w roli bardziej standardowego bocznego defensywnego, ale to się okazało za mało. Francuz nie zrobił nic co można uznać za pożyteczne, a przy pierwszych golu dla Brentfordu najzwyczajniej w świecie odpuścił sobie bieg za pędzącym Schade.

Tosin Adarabioyo - 4
„Staruszek” zagrał niezwykle sinusoidalnie. Raz potrafił bardzo dobrze rozegrać piłkę, zasłonić bramkę, czy wybić piłkę, by po chwili źle rozegrać, czy tracąc w nierozsądny sposób piłkę. Niestety wspomniany strzelony pierwszy gol przez gospodarzy także należy zapisać na jego konto, gdyż to on był odpowiedzialny w pierwszej kolejności za krycie niemieckiego napastnika.

Trevoh Chalobah - 4
Rola wychowanka była dość nietypowa, bo niejednokrotnie widzieliśmy go stosunkowo blisko pod polem karnym rywali, jak na to że mówimy o środkowym obrońcy. Szukał swojej szansy przy wrzutkach, ale nic ostatecznie z tego nie wyszło. Kilkukrotnie doprowadził do dość nerwowych sytuacji, które jednak błyskawicznie potrafił naprawić.

Jorrel Hato - 4
Pierwszy raz od dołączenia Holendra do klubu mogliśmy go zobaczyć dłużej w akcji. Pochwalić go należy za szybkie zrozumienie założeń taktycznych, pod aspektem tego gdzie i przede wszystkim jak ma się ustawiać. Starał się odwracać do środka, pokazywać się do podań, niemniej nie można powiedzieć że był zbyt aktywny. Pszczoły miało dzisiaj przygotowany solidny plan na grę bocznych obrońców, którego Jorrel nie zdołał obejść.

Enzo Fernández - 6
Był w głównej mierze odpowiedzialny za rozgrywanie akcji i wychodziło mu to dość dobrze, tyle że koledzy z przodu nie zawsze wiedzieli co mają zrobić z piłką. Oprócz tego starał się podłączać pod rozegranie piłki od prawego boku boiska oraz także w tamtych rejonach mocno pracował w pressingu. Zdobyta pierwsza bramka w dużej mierze to zasługa jego wrzutki.

Moisés Caicedo - 7
Bezapelacyjnie najlepszy zawodnik na boisku. Nikt nie wprowadzał takiego opanowania w grze jak on, a jednocześnie tak dużego strachu w szeregach przeciwników. Idealną grę opartej na swoich zadaniach dodatkowo zwieńczył przepiękną bramkę zza pola karnego.

Pedro Neto - 4
Skrzydłowy starał się wyraźnie podłączyć do gry, ale nie udało mu się koniec końców wykreować poważniejszej okazji. Wyglądał dobrze w dryblingu, poza tym szukając inteligentnych podań. Ze względu na nisko ustawionego Fofanę jego rola w grze obronnej była niżej niż znikoma.

Facundo Buonanotte - 3
Odważny ruch ze strony Mareski, aby chwilę po przyjściu do klubu postawić na najważniejszej pozycji w formacji ofensywnej właśnie Facundo. Nie ulega wątpliwości, że posiada niemały dryg techniczny, często udawało mu się ponadto wymusić stratę blisko pola karnego Brentford. Koniec końców z nim na boisku The Blues wyglądali tragicznie, oddając w pierwszej połowie zaledwie 5 strzałów, z czego jeden w bramkę, przy posiadaniu piłki na poziomie 70%. Argentyńczyk grał zbyt samolubnie, skupiając się za bardzo na holowaniu piłki do przodu, niż na kreowaniu sytuacji

Jamie Gittens - 2
Trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego o jego grze. Dopóki był na boisku to lewa strona w Chelsea po prostu nie istniała - próżnia bez konkretnych założeń. 21-latek robił dużo wiatru i równie dużo razy tracił piłki. Jego pobytu w Cobham póki co nie można zaliczyć do zbytnio udanych.

João Pedro - 6
Początkowo był ustawiony najwyżej na boisku, co nie za bardzo mu służyło. Nie za bardzo to dobre sformułowanie, bo mimo to starał się czarować z piłką przy nodze i rozgrywać ją do kolegów. Niemniej było widać, że nie czuł tam przestrzeni. Dużo mu dało późniejsze przesunięcie bliżej pozycji numer „10”, co w krótkim czasie poskutkowało asystą przy bramce Palmera.

Zmiany

Reece James - 4
Starał się więcej angażować w pojedynki fizyczne z przeciwnikami, ale mimo to miał problemy z utrzymaniem krycia na Jarmoluku. Dużo więcej angażował się w grze z przodu, z czego finalnie nic nie wyszło.

Marc Cucurella - 4
Podobny osąd co do Jamesa, tyle że z drugiej strony. Dzisiejszego wieczoru ani Cucu, ani Hato nie umieli znaleźć na szarżujących Kayode, Thiago i Ouattarę.

Tyrique George - 3
Jego wejście na boisko mogło wielu zadziwić, bo jeszcze niedawno był prawie na wylocie z klubu. Jeszcze bardziej dziwił fakt, że znowu grał na pozycji numer „9”. Starał się co jakiś czas znaleźć sobie miejsce blisko lewego słupka przy wrzutkach, ale nic nie umiał tam zrobić – nawet choćby przyjąć piłki. Jedynym pozytywem był w miarę groźny strzał tuż po wejściu na murawę.

Cole Palmer - 6
Niespodziewany powrót, naznaczony wejściem smoka. Popularny „Cold” zaledwie po 5 minutach od wejścia na boisko wpisał się na listę strzelców i dał wyraźny znak kolegom, że pora szukać szansy na uratowanie niekorzystnego wyniku. Najbardziej szkoda dwóch zmarnowanych przez niego dogodnych sytuacji, ale jednocześnie cieszy ile wprowadził do gry kolegów swobody i impasu.

Alejandro Garnacho - 4
Wejście naznaczone dwoma akcentami - z jednej strony to dzięki niemu bramkę zdobył Caicedo, z drugiej strony to przez niego Chelsea zremisowała, bo zgubił krycie. Na pewno wprowadził dużo więcej dynamiki niż Gittens, co działa na ogromny plus w kwestii rywalizacji o grę w pierwszym składzie.

Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: własne