Chelsea z Mauricio Pochettino za sterami i wieloma młodymi piłkarzami w składzie bez problemu poradziła sobie z Wrexham FC, które w najbliższym sezonie będzie grało w League Two. Po pierwszej połowie, The Blues wygrywali 2:0, a po zmianie stron, zawodnicy prowadzeni przez Pochettino dołożyli jeszcze trzy trafienia i wygrali 5:0. Bramki dla Chelsea zdobywali w tym meczu: Conor Gallagher, Christopher Nkunku, Ben Chilwell oraz dwie Ian Maatsen.

W szeregach Chelsea bez patrzenia w wyjściowe zestawienie było widać przypływ świeżej krwi. Drużyna wypełniona młodymi piłkarzami od początku spotkania chciała zrobić dobre wrażenie. Udało się to już w pierwszej akcji, gdyThe Blues wykorzystali nie najlepsze wejście w mecz rywali. W 3. minucie z piłką pod pole karne Wrexham podciągnął Nickolas Jackson, by na sam koniec wyłożyć ją Maatsenowi. Holender plasowanym strzałem pokonał doświadczonego golkipera walijskiego klubu i tak o to Chelsea cieszyła się z prowadzenia.

Po początkowym szoku mecz się wyrównał a przy piłce często bywali przeciwnicy Chelsea. Nie byli jednak w stanie wykreować groźnych sytuacji z gry. Potrafili jednak odnajdować się w polu karnym Cumminga po stałych fragmentach, a zwłaszcza daleko wrzucanych autach. Poważniejszego zagrożenia jednak nie było. Piłkarze Pochettino próbowali tworzyć przewagę, wchodząc w dryblingi, ale zazwyczaj ta sztuka nie udawała się tak, jak sobie układali to w głowach. Prób było natomiast na tyle dużo, że w pamięci oglądających na pewno pozostaną udane wejścia Casadeiego, Jacksona czy Moreiry. 

Pod koniec pierwszej połowy, z piłką przy nodze przed szesnastką Fostera ponownie znalazł się Maatsen. Zagrał "na ścianę" do Chukwuemeki, a po otrzymaniu podania zwrotnego silnym, płaskim strzałem z pierwszej piłki drugi raz pokonał bramkarza rywali. 

Druga część spotkania rozpoczęła się od serii zmian po obu stronach. Pierwszy atak wyprowadzili Walijczycy. Mullin powinien był zamienić tą okazję na bramkę, ale fatalnie przestrzelił. Piłkarze Chelsea konsekwentnie poszukiwali swoich sytuacji, próbując bardzo różnych wariantów: podchodzili pod pole karne dryblingiem, zmieniali tempo podań, zagrywali bezpośrednie piłki na walkę napastników. Taka różnorodność mogła się podobać. Już w 52. minucie po raz pierwszy sam na sam wyszedł Nkunku, ale Francuz niestety spalił podanie.

Przez znaczną część drugiej połowy, akcja działa się na połowie Wrexham, ale podopieczni Phila Parkinsona nie byli zamknięci we własnym polu karnym. Szukali okazji na kontry, a przede wszystkim stałe fragmenty gry. w 80. minucie prezentujący się dotychczas raczej średnio Raheem Sterling, zabrał się z piłką wszerz pola karnego i wystawił ją Gallagherowi, który nie inaczej niż Maatsen, płaskim strzałem po ziemi pokonał Laintona. Bramkarz mógł zachować się w tej sytuacji trochę lepiej.

Swojego pierwszego gola doczekał się także Christopher Nkunku. W jednej z ostatnich akcji meczu otrzymał podanie prostopadłe, dopadł do piłki i na raty minął golkipera, po czym strzałem "spod siebie" skierował piłkę do siatki. Ostatnią bramkę wypracował młody Brazylijczyk Angelo Gabriel, który zagrał piłkę pomiędzy obrońcami, wpuszczając w pole karne Bena Chilwella. Anglik zachował się jak rasowy skrzydłowy i elegancką podcinką ustalił wynik spotkania. Chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni.

Chelsea 5:0 Wrexham (2:0). Bramki: Maatsen 3', Maatsen 42', Gallagher 80', Nkunku 90', Chilwell 90+4'

Chelsea: Cumming (Bergstrom 76'); Gusto (Gilchrist 46'), Chalobah (Cucurella 85'), Humphreys, Cucurella (Chilwell 46'); Casadei, Santos (Hall 63'); Moreira (Angelo Gabriel 46'), Chukwuemeka (Gallagher 46;), Maatsen (Sterling 46'); Jackson (Nkunku 46')

Wrexham: Foster (Lainton 46'), O'Connell (Hayden 46'), Tozer (Cleworth 61'), O'Connor (McAlinden 62'), Forde (Barnett 46'), Jones (Young 62'), Cannon (Boyle 46'), Lee (Davies 62'), Mendy (McFadzean 46'), Dalby (Waters 62'), Mullin (Palmer 62')

Źródło: własne