Po dość trudnej do pogodzenia się porażce z Fulham i tylko połowicznie udanym debiutem João Féliksa w Chelsea, nadszedł czas na spotkanie z Crystal Palace, które będzie miało miejsce w niedzielę. Na przedmeczowej konferencji prasowej, Graham Potter odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Jak podejdziecie do niedzielnego meczu z Crystal Palace?

– Musimy się zregenerować z tego całego rozczarowania przeciwko Fulham. Musimy także ocenić, jak wygląda sytuacja wszystkich nieobecnych w kontekście rehabilitacji i kontuzji, wszystkich, których mamy. Dopiero potem koniecznym jest pozytywne nastawienie, podjęcie kroków naprzód i występ w domowym spotkaniu. To kolejne derby Londynu, w których rywalem będzie zespół pełen groźnych zawodników. Musimy czuć się ze sobą dobrze, być w dobrej kondycji i przygotować drużynę.

Co sądzisz o obecnej dyspozycji Crystal Palace?

– Uważam, że Patrick wykonał wspaniałą pracę od momentu, gdy tam się pojawił. Ten zespół od zawsze miał w swoich szeregach groźnych piłkarzy, a także młodych. Może się więc zdarzyć, że nie będą aż tak bardzo stabilni jakby chcieli, ale za to mają wiele jakości. Zawodnicy tacy jak Eze, Olise, Zaha potrafią długo prowadzić piłkę, atakować, ogrywać w pojedynkach jeden na jednego. Poprawili się także w fazie budowy akcji, mają dwóch dobrych środkowych obrońców i są drużyną, która może rywalizować z powodzeniem.

Jesteś rozczarowany tak szybką utratą João Féliksa na następne spotkania?

– Oczywiście, że jestem, ponieważ przyszedł do nas, by grać. Widzieliście wczoraj na boisku jego umiejętności. Trzymeczowa nieobecność to dla nas duży cios, ale nic nie możemy z tym zrobić. Musimy znaleźć sposób, by sobie z tym poradzić.

Powiedziałeś wcześniej, że obecne problemy z kontuzjami nie są wyłącznie winą pecha. Czy wraz z klubem przyglądacie się konkretnej przyczynie? Liczba niedostępnych zawodników osiąga już absurdalną wartość.

– Tak, zdecydowanie. Nieustannie szukamy przyczyny. Skupiamy się nad tym, dlaczego takie coś ma miejsce i jakie jest źródło tego problemu. Niekiedy trudno jest jednoznacznie określić problem, gdy dołączasz do klubu już w trakcie sezonu. Pech również ma w tym swój udział. Otrzymujemy lekcję, z której możemy dowiedzieć się, w jakich obszarach możemy się poprawić.

Czy jakaś poszlaka przykuła twoją uwagę bardziej niż inne?

– Na ten moment nie. Charakterystyka tych urazów jest taka, że w zasadzie nie ma żadnego wspólnego mianownika, nie ma wzoru. To naprawdę różne sytuacje, które są zdradliwe i nie pozwalają znaleźć dobrego rozwiązania. Musimy szukać głębiej, by dobrać się do źródła problemu.

Minęło już trochę czasu od kiedy Pierre-Emerick Aubameyang rozpoczął mecz w wyjściowym składzie. Czy uważasz, że może on się jeszcze przydać? Wiele się o nim ostatnio mówi.

– Tak, cały czas gra dla nas. Po meczu z Manchesterem City miał problemy z plecami, dlatego nie brał udziału w meczu pucharowym. Przeciwko Fulham uznaliśmy, że Kai jest lepszą opcją. Pierre jest członkiem składu i ma dla nas dużą wartość. Jestem dość pewny, że może pomóc nam zrobić krok naprzód.

Pojawiły się pewne spekulacje na temat potencjalnego odejścia Christiana Pulisica w tym miesiącu. Czy jego kontuzja ucięła wszelkie plotki?

– Nie było na taki ruch żadnych szans. Jego powrót do zdrowia potrwa dłużej niż okienko transferowe, ale i tak nie braliśmy pod uwagę jego odejścia. Jest rozczarowany, ponieważ nie będzie mógł nam pomóc przez kilka miesięcy, ale jednocześnie pozytywnie nastawia się do powrotu w czasie poniżej dwóch miesięcy. Obecnie trzyma kciuki, że rehabilitacja pójdzie dobrze.

Źródło: football.london