Konferencja prasowa Grahama Pottera przed meczem z Dinamem Zagrzeb
Dodano: 01.11.2022 18:53 / Ostatnia aktualizacja: 01.11.2022 18:53Przed Chelsea ostatnie spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem The Blues będzie Dinamo Zagrzeb. Trener drużyny z Londynu, Graham Potter odpowiedział na pytania dziennikarzy odnośnie sytuacji kadrowej i reakcji po ostatniej porażce z Brighton.
Kepa i Kovacic nie trenowali, co się z nimi dzieje?
— Kepa nie będzie dostępny na następny mecz, ma delikatny problem ze ścięgnem w stopie. Myślę, że powrót zajmie mu kilka dni, więc na pewno nie zagra jutro. Kovacic nie trenuje zachowawczo przez swoją łydkę. Być może dostanie jutro minuty, jeszcze nie podjęliśmy decyzji.
Czy Koulibaly jest już dostępny?
— Trenował dziś i wszystko jest w porządku. Jest dostępny i uwzględniony w kadrze na jutro.
Czy rozmawiałeś z Mendym odnośnie jego sytuacji?
— Tak, odbyliśmy kilka miłych rozmów. Jest świetny, wspierający, to profesjonalista. Miał kontuzję kiedy przychodziłem do klubu, więc grał Kepa, który przy okazji dobrze się spisywał. Jest na tyle szczery i profesjonalny, że potrafi zrozumieć przymus cierpliwości i ciężkiej pracy. Przez cały czas wspierał i zespół i Kepę.
— Nadszedł koniec rozmów, dał mi znać, że jest gotowy. Dopilnował tego, żeby dobrze trenować i utrzymać swoje wysokie standardy, teraz dostanie swoją okazję. To trochę pechowe dla Kepy, że tak się właśnie stało. Takie jest życie, taka jest piłka.
Czy gdy obaj będą zdrowi, ciężko będzie między nimi wybierać?
— Mam nadzieję. Zawsze liczy się na jak najwięcej ciężkich decyzji. To znaczy, że masz jakościowych piłkarzy, którzy są ze sobą konkurować i tym samym motywują się wzajemnie do ciężkiej pracy. Takie sytuacje jedynie pomagają zespołowi.
Po sobotnim spotkaniu chciałeś trochę czasu na jego przeanalizowanie. Kiedy to zrobiłeś i czy wyciągnąłeś już jakieś wnioski?
— Szczerze mówiąc, ta analiza trwa od zakończenia meczu. Trzeba radzić sobie z takimi sytuacjami. Nigdy nie jest miło przegrać, a sposób w którym to zrobiliśmy na pewno nie był dla nas miły. Myślę, że nie pomogła nam atmosfera na stadionie. Brighton bardzo szybko ruszyło do ataku, my tego nie zrobiliśmy. Zanim zdążyliśmy przystosować się taktycznie, przegrywaliśmy już 0:2. Sytuacja była bardzo dobra dla gospodarzy, dla nas nie za bardzo.
— Mieliśmy dogodne sytuacje, żeby strzelić bramkę, a potem mecz stał się bardziej otwarty, niż byśmy tego chcieli. Ich bramkarz też przyczynił się do takiego stanu rzeczy, ale na sam koniec po prostu nie zasłużyliśmy na punkty. Strzeliliśmy na początku drugiej połowy, zaczęliśmy naciskać coraz bardziej. Gdybyśmy strzelili jeszcze jednego gola, mogłoby być ciekawie. Im bliżej było do końca spotkania, tym bardziej naciskaliśmy. Być może za bardzo, przez to się otworzyliśmy i niestety straciliśmy czwartą bramkę. Przez to wynik jest, jaki jest. Podsumowując, musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i się poprawić.
Jaki wpływ sobotnie spotkanie ma na twoje podejście do jutrzejszego? Czy to okazja na wystawienie eksperymentalnej jedenastki?
— Musimy respektować Ligę Mistrzów oraz naszych przeciwników. Zagramy u siebie, chcemy dobrze zakończyć fazę grupową i odpowiedzieć na ostatni, rozczarowujący rezultat. Wybierzemy zespół, który naszym zdaniem ma największe szanse na zwycięstwo. Poszanujemy przeciwnika i będziemy grać na 100%.
Zostało 20 dni do mistrzostw świata, nie martwi cię to, że Sterling traci formę w słabym dla siebie momencie?
— Nie myślałem o tym w kontekście mistrzostw świata.
A w kontekście Chelsea?
— Twoim zdaniem Sterling nie jest w formie, każdy zawodnik ma taki czas w trakcie sezonu, kiedy nie gra tak, jakby sam tego chciał. Tak jak podkreślałem, jest za wcześnie, żeby skupiać się na indywidualnościach. Musimy zwrócić uwagę na zespół, na to jak drużyna może pomagać wszystkim tym zawodnikom, którzy twoim zdaniem są bez formy. To jest to, co próbowaliśmy do tej pory robić, trzeba pomagać zespołowi się rozwijać, dzięki temu konkretni zawodnicy wyglądają wtedy lepiej.
Ostatnio w treningach głównego zespołu biorą udział młodsi zawodnicy. Czy zobaczymy niedługo któregoś z nich w seniorskiej drużynie? Czy któryś z nich szczególnie ci zaimponował?
— Tak jak mówiłem wcześniej, to nie jest czas, żeby wystawiać młodzików, tylko dla samego faktu ich wystawiania. Musimy rywalizować i mieć szacunek do tych rozgrywek. Niektóre zespoły w ostatniej kolejce nadal będą walczyć o kwalifikację. Z naszej perspektywy, musimy wystawić najmocniejszy zespół i wygrać spotkanie.
— Tak jak powiedziałeś, wielu młodych zawodników brało udział w naszych treningach. Wielu z nich mi imponowało, lubię ich charaktery i osobowości. Od początku bardzo ważnym było dla nas, żeby poznać bliżej zawodników z akademii i się do nich zbliżyć.
Jak oceniasz Dinamo? Czy w szatni panuje przekonanie, że musicie się zemścić? Chelsea w Lidze Mistrzów przegrała w tym sezonie tylko z Dinamem, w zasadzie przez to tu prawdopodobnie teraz jesteś.
— Dzięki. Pierwsze wrażenie jest takie, że są utalentowanym zespołem, posiadającym niebezpiecznych graczy. Szczególnie z przodu, są bardzo zorganizowani. Jakościowy zespół, którego spodziewasz się na tym poziomie. To Liga Mistrzów. Zapracowali sobie, żeby w niej grać, nadal walczą o punkty, więc musimy dobrze się zaprezentować i być na nich gotowi. Nie możemy się doczekać spotkania, nie nazwałbym naszych emocji chęcią zemsty, po prostu chcemy uzyskać pozytywny rezultat i dobrze skończyć fazę grupową na własnym stadionie. Drużyna poczyniła postępy od pierwszego meczu, ale musimy zrobić jeszcze większe, jeżeli chcemy otrzymać dobry rezultat.
Jakiego meczu spodziewasz się pod kątem taktycznym?
— Myślenie, że ten mecz będzie wyglądał z ich strony ta samo jak ostatni jest błędne. Nigdy nie należy próbować przewidywać jakie będzie dane spotkanie. Zagramy u siebie, musimy mieć świadomość, że powinniśmy być w tym meczu protagonistami. Chcemy być aktywni, kreować sytuacje, próbować strzelać gole. Jednocześnie, musimy uważać na graczy Dinama, którzy są niebezpieczni, kiedy głęboko się bronią. Potrafią wyrwać się z opresji, używać dobrze swoich napastników, przechodzić z obrony do ofensywy w dobrym stylu. Daleko nie trzeba sięgać pamięcią, przypomnij sobie gola, jakiego straciliśmy w pierwszym spotkaniu. To była jakościowa kontra z ich strony. Znamy poziom naszego przeciwnika, musimy po prostu zagrać mecz. Co będzie to będzie.
Czy to będzie dobra okazja dla Denisa Zakarii? Jakie rozmowy z nim odbywałeś? Ta sytuacja musi być a niego ciężka.
— Dokładnie. Tak jak mówiłem wcześniej, Denis spisywał się świetnie, dobrze trenował i wspierał swoich kolegów z drużyny. Na pewno jest zawiedziony, że nie gra, każdy by był. Do ostatniego spotkania nasze wyniki były jednak dobre. Staraliśmy się szlifować drużynę, którą mamy. Jest w obwodzie na jutro, jest w składzie, dostępny do mojej dyspozycji, więc musimy zaczekać i zadecydować.
Od ostatniego meczu mocno narasta słowo "presja", czy dotknęło ono i ciebie?
— Presja? Po jednym meczu? W mojej pracy muszę być uważny na to, czego słucham. Ludzie mogą mówić cokolwiek chcą. To część życia, pracując w takim klubie musisz być przyzwyczajonym, że co mecz jesteś 90 minut od "kryzysu", musisz patrzeć na wszystko z pewnej perspektywy. Musisz rozumieć w jakim miejscu się znajdujesz i co się wydarzyło. Musisz to zrobić tak mądrze, jak tylko potrafisz. Cokolwiek ludzie mówią z zewnątrz, zawsze będą mieli swoje opinie. Zawsze będą ludzie, którzy cię nie lubią, albo mają inny pogląd na daną sytuację. Nie możesz tego kontrolować. Wszystko co mogę zrobić to skupić się na swoim sposobie myślenia, na tym co myślę, jak się zachowuję i po prostu pozwolić trwać ich narzekaniu.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.