+/- Vidi 2:2 Chelsea

Autor: Dodano: 13.12.2018 22:15 / Ostatnia aktualizacja: 13.12.2018 22:15

Mecz momentami był naprawdę ciekawy, ale na pewno nie należy on do gatunku tych niezapomnianych. Z tego remisu nikt nie był zadowolony, a zwłaszcza Vidi, które pożegnało się z pucharami europejskimi. Oto próba polaryzacji, to jest oddzielenia plusów od minusów w tym meczu.

 

Kontuzja Alvaro Moraty, która niewykluczone, że okaże się dłuższą pauzą. Niektórzy ironicznie powiedzą, że to dobra wiadomość, ale czy na pewno? Teraz jest hype na sprzedaż Moraty, gdziekolwiek i za jakieś rozsądne pieniądze. Jeżeli kontuzja zahaczy o styczeń, szanse na sprzedanie go jeszcze w tym okienku drastycznie spadają. Szach, mat! Minus.

 

 

Hudson-Odoi pokazał, że stać go na wiele. Czasem był niewidoczny w grze, ale akurat w tym spotkaniu, dotyczyło to praktycznie każdego. Szuka gry i bardzo często znajduje się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Ten mecz popchnął mnie jeszcze bardziej do przekonania, że będą z niego ludzie. Plus.

 

 

Ten mecz nie wyszedł natomiast innym rezerwowym. Loftus-Cheek, Zappacosta i Christensen zagrali przeciętnie, Anglik zebrał żółtą kartkę za niepotrzebny faul. Ampadu obciąża bramka samobójcza, ale bez niej, byłoby całkiem nieźle. Emerson godnie przypominał Marcosa Alonso. Dobrze z przodu, o wiele gorzej z tyłu. Minus. 

 

 

Wynik ostatniego meczu nie może być brany jako sukces, ale nie ma też co dramatyzować. 1 miejsce w grupie zapewnione już przed meczem, wyjazdowe spotkanie z drużyną mającą nóż na gardle. Awans był obowiązkiem, który spełniliśmy. Plus.

 

 

 

Cieszy widok coraz większej liczby perspektywicznych piłkarzy Chelsea w pierwszym składzie. Nawet jeśli wspomniane przeze mnie wcześniej okoliczności do tego skłaniały, a występy (również wspomniane wcześniej) także w większości nie zachwycały, to cenne punkty doświadczenia zostały zebrane. Jeżeli ma to iść w drodze procesu, to ja to kupuję Panie Sarri. Plus.

 

Dwa gole z rzutów wolnych. Nie umiem teraz sobie przypomnieć, kiedy zdobyliśmy w jednym meczu dwie bramki po tym stałym fragmencie gry. Zwłaszcza bramka Oliviera Giroud była nieprzeciętnej urody. Plus.

 

 

 

Źródło: własne, twitter.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close