Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z Arsenalem

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 24.07.2022 10:01 / Ostatnia aktualizacja: 24.07.2022 10:06

W nocy z sobotę na niedzielę Chelsea wysoko przegrała z Arsenalem 0:4. Sprawdźmy, co po tym spotkaniu miał do powiedzenia Thomas Tuchel.


Co prawda to tylko okres przygotowawczy, ale co czujesz po takiej porażce? Spokój? Złość? Rozluźnienie?


– Daleko mi do rozluźnienia. Myślę, że zasłużyliśmy na tę porażkę, co jest w porządku, ponieważ po prostu nie byliśmy wystarczająco dobrzy. W ogóle nie potrafiliśmy podjąć walki. Niepokojący był poziom zaangażowania, tak pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Dla Arsenalu ten mecz miał taką samą rangę.


– Możemy się spierać i mówić, że Arsenal zagrał w swoim najsilniejszym składzie. Pracują ze sobą od kilku tygodni, a ten skład mają od ponad roku. Wzmocnili się w tym oknie transferowym, grali w niezmienionym ustawieniu i w ten sposób zaczną nowy sezon Premier League. My nie zagraliśmy w najmocniejszym składzie i tylko to nas po części tłumaczy, ale tylko po części. Pozostała część jest niepokojąca.


Czy przez dwa tygodnie przygotujecie się do pierwszego meczu w Premier League?


– Niczego nie mogę zagwarantować. Dzisiaj zobaczyłem Arsenal, który był zaangażowany mentalnie. Inaczej podeszli do tego meczu. Nie mogliśmy się równać z takim poziomem zaangażowania fizycznego. Zaangażowania psychicznego też nam zabrakło, ponieważ mamy wielu piłkarzy, którzy myślą o odejściu i rozważają różne opcje. Kilku zawodników już od nas odeszło i w tym momencie nie trzeba tego komentować.


Czy ten wynik podkreślił potrzebę sprowadzenia Julesa Koundé?


– Nie mam w tej sprawie żadnych nowych informacji, żadnych. Analiza tego sezonu nie zmienia się z powodu tego jednego wyniku. Niestety, potwierdziła się moja teoria. Wolałbym nie mieć racji i robiłem wszystko, żeby udowodnić sobie, że się mylę, ale w tej chwili czuję, że miałem rację, kiedy patrzyłem na poprzedni sezon i na te elementy naszej gry, z którymi mieliśmy największy problem.


– Nałożono na nas sankcje i niektórzy zawodnicy zdecydowali się na odejście z klubu. Wiemy, że niektórzy starają się odejść i taka jest rzeczywistość. Apelowaliśmy o dobrych piłkarzy, dużą ilość dobrych piłkarzy. Na razie sprowadziliśmy dwóch dobrych piłkarzy, ale mimo to nadal nie jesteśmy niestety konkurencyjni, co pokazał dzisiejszy mecz.


Macie za sobą długą trasę. Czy te warunki były dla was trudne?


– Ta trasa na pewno trwała długo. Czuliśmy spadek energii po Las Vegas i po meczu z Charlotte ze względu na ilość podróży, wysoką wilgotność i bardzo wysoką temperaturę. Było trudno ponieważ przez dwa tygodnie byliśmy w drodze. To także tłumaczy nas w jakimś stopniu, ale tylko w małym. Właśnie z tego powodu nie wyglądaliśmy świeżo. Nie spodziewałem się tego dzisiaj. W ostatnich dniach obniżyliśmy intensywność treningu, ale nie do tego stopnia, by zawodnicy mieli świeże nogi. Nie była to dla nas niespodzianka. Jest różnica między zmęczeniem, a grą w ten sposób.


Martwisz się o strzelanie bramek?


– Z pewnością. Jeśli spojrzymy na pierwszą połowę, to trudno nam nawet było opuścić swoją połowę w sensowny sposób, grać na połowie przeciwnika i stwarzać okazje. Mieliśmy jeden strzał. W pierwszych 22 minutach drugiej połowy byliśmy lepszą drużyną, stwarzaliśmy zagrożenie, dominowaliśmy, ale to rywale strzelili bramkę w swojej pierwszej akcji. Po tej bramce nie stwarzaliśmy już wystarczającego niebezpieczeństwa. Posłuchajcie, cały czas mamy tych samych piłkarzy więc dlaczego coś miałoby się zmienić? Miejmy nadzieję, że zobaczymy rozwój, ale cały czas mamy te same problemy, ponieważ mamy tych samych piłkarzy.


Tylko to jest waszym problemem czy są nimi też Manchester City i Liverpool?


– Biorąc pod uwagę ostatnie dwa tygodniu i dzisiejszy mecz, nie powinniśmy wspominać o tych dwóch drużynach. Zostaliśmy całkowicie zdeklasowani przez drużynę, która nie zagra w Lidze Mistrzów w następnym sezonie i która zajęła miejsce za nami. W tej chwili oni wydają się być daleko przed nami.


Dzisiaj zobaczyliśmy na boisku Kalidou Koulibaly'ego. Co powiesz o jego grze?


– Był naszym najlepszym piłkarzem na boisku.


Czy to sprawiło, że poczułeś choć trochę optymizmu?


– W wieczór, w którym nic nie było dobre, on zagrał bardzo dobrze.


Jak duży wpływ ma twoim zdaniem okres przygotowawczy na rozpoczęcie sezonu?


– Nie wiem, czy kiedykolwiek przegrałem 0:4 w okresie przygotowawczym. Nie potrafię sobie przypomnieć, czy w tym okresie nie wygrałem dwóch meczów z rzędu. Jestem wielkim fanem mocnego okresu przygotowawczego w postaci wszystkiego: atmosfery, uczuć, wydajności i wiary. Jestem przesądny, ale nie do tego stopnia, by uważać, że zły okres przygotowawczy musi oznaczać zły sezon. To nie ma dla mnie sensu. Jestem częścią tego projektu i muszę znaleźć rozwiązania. Teraz lecimy do domu i mamy tylko półtora dnia. We wtorek musimy przedstawić rozwiązania, musimy zacząć działać. Ja, sztab szkoleniowy i cały zespół musimy przez to przejść i znaleźć najlepszą drogą, ponieważ w tej chwili czujemy ból.


Ten mecz zacząłeś ustawieniem na czterech obrońców, później graliście na trzech obrońców. Jak myślisz, jaka będzie twoja defensywna tożsamość?


– Rozmawialiśmy o tym wiele razy. Jeśli chcesz grać na trzech obrońców, musisz ich mieć. Jeśli ich nie masz, nie warto tak grać. Biorąc pod uwagę fakt, że Kalidou był dzisiaj gotowy tylko na 25 minut oraz to, kto mógł grać, staraliśmy się grać w 4-4-2. Myślę, że ustawienie nie stanowiło problemu, ponieważ straciliśmy dwie bramki mając piątkę z tyłu oraz dwie bramki mając szóstkę z tyłu, a do takiej gry byliśmy przecież przyzwyczajeni. Chodzi o zachowanie się w konkretnym ustawieniu. O wiele ważniejsze jest to, jak się zachowujesz. Musimy być bardziej agresywni, musimy mieć w sobie więcej życia. Poziom zaangażowania psychicznego po prostu nie był wystarczający.


– Brakowało dostosowania się do pozycji, radości i pomagania sobie nawzajem, radości ze wspólnej ciężkiej pracy. To nie jest moment na niszczenie mojej grupy, ponieważ jest to bardzo fajna i pracowita grupa. To się nie zmieniło. Ale na obecną chwilę uczciwa analiza naszej gr wygląda tak, jak powiedziałem wcześniej. Nie warto o tym dalej rozmawiać. Tak było dzisiaj i tyle.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Garden
komentarzy: 625
24.07.2022 20:21

To brzmi jak wymówki panie Tomaszu.

chelsefan
komentarzy: 2528
26.07.2022 15:07

Mozna nawet powiedziec ze to wyyglada jak wyplakanie sie. Byl lukaku zle nie ma go tez źle. Co ty w koncu chcesz czlowieku.

Wolnomyśliciel
komentarzy: 797
24.07.2022 15:00

U nas po prostu nie ma kto strzelać bramek. Tylko jeden Mount jest pewniakiem jeśli chodzi o stabilność formy i skuteczność w wykończeniu. Potrzebujemy transferu bramkostrzelnego skrzydłowego typu Raphinha, Salah, Mane czy Son. Problem że nie ma już zbit wielu takich na rynku . Może Gnabry ?

DejwCFC
komentarzy: 648
24.07.2022 17:44

Gnabry kontakt przedłużył z tydzień temu xd

damiao1991
komentarzy: 94
24.07.2022 13:04

"Posłuchajcie, cały czas mamy tych samych piłkarzy więc dlaczego coś miałoby się zmienić? Miejmy nadzieję, że zobaczymy rozwój, ale cały czas mamy te same problemy, ponieważ mamy tych samych piłkarzy."

Cieszy ta wypowiedź i miejmy nadzieję że Tomek wywalczy jeszcze jakiś transfer do ataku bo jak widać ma świadomość że z gówna bata nie ukręci.

Pogromca
komentarzy: 363
24.07.2022 13:56

Tuchel jasno mówi, że część graczy się nie nadaje i trzeba przewietrzyć skład, dlatego nie ma co oczekiwać w nowym sezonie walki o mistrza. Może za rok jak uda się przebudować zespół, bo póki co to większość nam odmawia transferu.

chelsefan
komentarzy: 2528
24.07.2022 14:15

Tomek sam sobie winny jak chcesz sprowadzic dobrych pilkarzy to pracujesz juz duzo wczesniej przed okienkiem transferowym. A tak obudzil sie z reka w nocniku.

Mrtoom
komentarzy: 38
24.07.2022 14:52

Jak Tomek sobie jest sam winien ? Tuchel akurat jest najmniej winny, nie zapominajmy o banie nałożonym na klub, na zmianie właścicieli, to jak miał niby w tym czasie Tuchel ogarniać transfery ? Takie kluby jak City czy Liverpool potrzebują w okienku jeden max dwa transfery i mogą spokojnie szukać odpowiednich zawodników przez cały sezon, a u nas było że zarząd swoje a trener swoje. Mam nadzieję że teraz to się zmieni.

chelsefan
komentarzy: 2528
24.07.2022 20:43

Mrtoom@. Mourinho jak trenowal real to juz zabiegal o lewego jak gral jeszcze w dortmundzie zeby zgodzil sie przyjsc do chelsea a pozniej sam dolaczl do nas. Nie udalo sie sprowadzic lewego ale tak sie zabiega o najlepszych pilkarzy. Takze co ma jakis tam ban kilka miesiecy temu do terazniejszego okienka . Obudz sie chlopie.

Mrtoom
komentarzy: 38
24.07.2022 23:10

Jak nie ma znaczenie ? Kilka miesięcy temu nie było jasne co się stanie z klubem, kto przejmie klub i jaką będzie miał wizję na niego więc jak można było prowadzić rozmowy z potencjalnymi zawodnikami ? Jasne w aspekcie starania się o najlepszych piłkarzy masz rację ponieważ City dużo wcześniej starało się już o Halanda tak samo jak Liverpool o Darwina i później tylko czekali na otwarcie okienka żeby oficjalnie potwierdzić transfer, tylko jak wcześniej wspomniałem oni potrzebują jeden lub max dwa transfery na okienko ponieważ w ich przypadku projekt już jest budowany od dawna i w dużym stopniu to Klopp i Guardiola decydowali kogo chcą a u nas to zarząd sobie wybierał transfery, więc nie ma co narzekać że złe okienko to wina Tuchela. U nas ten proces dopiero się mam nadzieje że zaczyna i tak zrobiliśmy dwa fajne transfery, jasne zawsze mogło być lepiej ale na rynku transferowym nie jesteśmy sami. Jak mamy znowu kupić jakiś słabych kopaczy żeby tylko były transfery to już wolę żeby wcale nikogo nie kupować, wolę jeden lub dwa przemyślane transfery niż kupowanie na oślep.

Sebastian111
komentarzy: 42
24.07.2022 11:02

Mam nadzieję, że ten mecz to będzie zimny prysznic. Dla zarządu, bo potrzebne są jeszcze minimum 3 transfery i przede wszystkim dla piłkarzy.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close