Mateo Kovacić pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej rewanżowe spotkanie z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Chorwat przyznał, że analiza pierwszego meczu między tymi zespołami bardzo pomogła piłkarzom w tym, aby odpowiednio zareagować.

Odpowiednia reakcja była skutkiem tego, że The Blues pokonali w weekend Southampton aż 6:0.

– Powroty po przerwie na zgrupowanie rezprezentacji nigdy nie są łatwe, ale nie możemy tego traktować jak wymówki po tym, jak wypadliśmy gorzej w dwóch meczach. Musieliśmy porozmawiać, żeby zobaczyć, w których aspektach możemy zrobić coś lepiej, a gdzie, pomimo porażek, zachowywaliśmy się odpowiednio. Takie spotkanie się odbyło i było dla nas ważne, bo dało nam dobry impuls. Byliśmy gotowi na mecz z Southampton i jutro wieczorem musimy zrobić to samo.

– Oczywiście, że jesteśmy zmotywowani, aby jutro pokazać się z jak najlepszej strony. Pierwszy mecz przeciwko Realowi Madryt nie był dobry w naszym wykonaniu, ale wciąż jest nadzieja. Nie możemy się doczekać tego spotkania.

Mateo Kovacić pierwszą połowę meczu na Stamford Bridge obejrzał z ławki rezerwowych. Chociaż przyznał, że był rozczarowany brakiem gry od pierwszej minuty, mówi, że ma pełne zaufanie do wyborów menadżera.

– Zawsze gdy nie grasz, jest to trudne, ale to menadżer podejmuje decyzje do zagra w wyjściowym składzie. Byłem przygotowany, aby wejść kiedy przyjdzie moja pora. Jesteśmy zespołem i zdajemy sobie sprawę, że nie można grać dwudziestoma zawodnikami jednocześnie. Najważniejsze jest to, żebyśmy trzymali się razem i byli gotowi, by jutro pokazać się z najlepszej strony.

Chelsea będzie musiała wygrać jutrzejszy mecz z Realem Madryt różnicą trzech lub więcej bramek w regulaminowym czasie, aby awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Mateo postanowił wspomnieć kilka przypadków odwrócenia losów dwumeczu.

– Znam wiele takich przypadków, w jednym brałem nawet udział. W sezonie 2015/16 przegraliśmy pierwszy mecz z Wolfsburgiem 0:2, a na Santiago Bernabeu udało nam się wygrać 3:0. Widziałem też wczoraj mecz, kiedy Chelsea grała z Napoli. Przegraliśmy 1:3 we Włoszech, a na Stamford Bridge udało się odwrócić losy dwumeczu. Piłka nożna potrafi zaskakiwać i jutro musimy dać z siebie więcej niż 100%, aby dokonać "comeback'u".

Źródło: Chelsea FC