Podsumowanie 12. kolejki Premier League + skróty meczów

Autor: Stanisław Dettlaff Dodano: 14.12.2020 17:25 / Ostatnia aktualizacja: 14.12.2020 17:27

Gole w ostatnich minutach, świetne parady bramkarskie, przepiękne bramki oraz kolejne kontrowersje sędziowskie! Zapraszamy do zapoznania się ze skrótami meczów oraz podsumowaniem wybranych zagadnień dotyczących 12. kolejki angielskiej Premier League!

 

 

Skróty meczów

 


Leeds vs West Ham (1:2)

 

 

Choć Młoty wygrały to spotkanie, to jednak piłkarze z Leeds strzelili pierwszego gola. W 6. minucie Łukasz Fabiański sfaulował Patricka Bamforda w polu karnym i dla gości została podyktowana jedenastka. Do jej wykonania podszedł Mateusz Klich. Polak zbyt słabo uderzył piłkę w lewy dolny róg bramki i jego rodak nie miał problemów z obroną tego strzału. Jednak po chwili analizy system VAR wykrył, że Fabiański za szybko opuścił linię bramkową co pomogło mu w obronie. Karny został powtórzony i ponownie przed szansą stanął Klich. Tym razem 30-latek pewnie wykorzystał jedenastkę strzelając mocno w prawy róg bramki. W 25. minucie meczu Tomáš Souček po wrzutce Jarroda Bowena pokonał Illana Mesliera uderzeniem głową i wyrównał wynik meczu. Ostatnia bramka tego spotkania padła dopiero w 80. minucie, a zdobył ją Angelo Ogbonna. Włoch bardzo ładnym strzałem głową skierował piłkę do siatki rywala, a asystentem przy jego trafieniu został Aaron Cresswell. Mecz zakończył się zwycięstwem ekipy Davida Moyesa, którzy znajdują się na szóstym miejscu w tabeli. Z pewnością niepocieszeni mogą być piłkarze Marcelo Bielsy, gdyż w swoich ostanich sześciu meczach zdobyli zaledwie cztery punkty, a przed nimi ciężki terminarz.

 

Warto zapamiętać:

 

– Kolejne kontrowersje związane z szybszym opuszczaniem linii przez bramkarzy w trakcie rzutu karnego

 

Wolves vs Aston Villa (0:1)

 

 

Nie był to mecz ,,wysokich lotów". Jedyne znaczące sytuacje, które zdarzyły się w pojedynku Wilków z The Villans można policzyć na palcach jednej ręki. Były to na pewno: świetne parady Emiliano Martíneza, który kilka razy uratował swoich partnerów z boiska przed utrata bramki, druga żółta, a w rezultacie czerwona kartka dla Douglasa Luiza i João Moutinho oraz bramka z rzutu karnego dla gości w ostatnich minutach meczu. Do jedenastki podyktowanej za faul na Johnie McGinnie podszedł Anwar El Ghazi, który mocnym strzałem w prawą strone bramki zagwarantował swojej drużynie trzy punkty w tym spotkaniu.

 

Warto zapamiętać:

 

– Karny dla gości w ostatnich minutach meczu
– Bardzo dobry mecz w wykonaniu Emiliano Martíneza

 

Newcastle vs West Brom (2:1)

 

 

Zawodnicy Steve'a Bruce'a już od początku meczu narzucili szybkie tempo gry. W 1. minucie przed świetną sytuacją pod bramką Sama Johnstone'a stanął Miguel Almirón. Paragwajczyk prostym, lecz technicznym strzałem pokonał bramkarza rywali i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Ekipa Slavena Bilića zdołała wyrównać w 50. minucie po mocnym strzale Darnella Furlonga. Bramkę dającą zwycięstwo Srokom zdobył Dwight Gayle. Anglik w 82. minucie pokonał Sama Johnstone'a mocnym uderzeniem głową i zapewnił swojej drużynie trzy punkty w tym spotkaniu.

 

Warto zapamiętać:

 

– Ładna bramka Dwighta Gayle'a dająca zwycięstwo ekipie z Newcastle

 

Manchester United vs Manchester City (0:0)

 

 

Derby Manchesteru, na które wszyscy wyczekiwali z niecierpliwością, niestety zakończyły się bezbramkowym remisem. Piłkarze Pepa Guardioli nie byli w stanie przedrzeć się przez obronę rywali, a gdy już to robili to nie potrafili wykorzystać stuprocentowych sytuacji. Jednak wcale nie lepsi byli zawodnicy Ole Gunnara Solskjæra, którzy również zagrali słabo w ofensywie, a Marcus Rashford nie wykorzystał stuprocentowej szansy na strzelenie gola w drugiej połowie meczu.

 

Warto zapamiętać:

 

– Nijaki mecz w wykonaniu największych gwiazd obu zespołów: Bruno Fernandesa i Kevina De Bruyne

 

Everton vs Chelsea (1:0)

 

 

Piłkarze Carlo Ancelottiego sensacyjnie przerywają serię czternastu meczy bez porażki The Blues. Pierwsza i jedyna bramka w tym meczu padła w 22. minucie. Wtedy to Édouard Mendy niepotrzebnie faulował Dominika Calverta-Lewina, a dla The Toffess została podyktowana jedenastka, do której wykonania podszedł Gylfi Sigurðsson. Islandczyk pewnie pokonał Senegalskiego golkipera i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Everton zagrał świetny mecz pod względem taktycznym. Bardzo dobrze się bronili i nie dali za wiele szans swoim przeciwnikom na wyrównanie. Jeśli chodzi o piłkarzy Chelsea to na pewno na duży minus zapisał się Kai Havertz, który nic nie wniósł w ataku, a sam zaliczył wiele strat.

 

Warto zapamiętać:

 

– Świetny mecz pod względem taktycznym w wykonaniu Evertonu
– Słaba dyspozycja całej ekipy Chelsea, a w szczególności Kaia Havertza

 

Southampton vs Sheffield Utd (3:0)

 

 

Ekipa Ralpha Hasenhüttla bez większych problemów rozprawiła się z bezzębnym w tym sezonie Sheffield. Pierwsza bramka padła w 34. minucie po technicznym strzale Che Adamsa z powietrza w polu karnym rywala. Gol na 2:0 został strzelony w drugiej połowie przez Stuarta Armstronga. Szkot w 62. minucie meczu oddał niezbyt udany strzał z dystansu na bramkę Aarona Ramsdale'a, lecz piłka po drodze odbiła się od nogi jednego z obrońców Szabelek i zwiodła bezradnego Anglika. Na dobicie drużyny Chrisa Wildera przyszło nam czekać do 83. minuty, wtedy to Nathan Redmond po podaniu od Oriola Romeu wpadł w pole karne przeciwnika i bezlitośnie wykończył akcję mocnym strzałem w prawu róg bramki. Trzeba również wspomnieć, że Szabelki nie oddały w tym spotkaniu żadnego celnego strzału na bramkę. Niestety był to kolejny przegrany mecz ekipy Chrisa Wildera i powoli nasuwa nam się pytanie: kiedy, i czy w ogóle ktoś zastąpi Anglika na pozycji menedżera Sheffield?

 

Warto zapamiętać:

 

– Dobry mecz w wykonaniu całej ekipy Świętych

 

Crystal Palace vs Tottenham (1:1)

 

 

Był to dość wyrównany mecz, obie drużyny miały przynajmniej czternaście sytuacji podbramkowych oraz podobną liczbę strzałów. Posiadanie piłki było po stronie ekipy José Mourinho (57%), jednak nie uchroniło ich to przed utratą dwóch punktów. Bramkę dla gości w 23. minucie zdobył Harry Kane. Anglik oddał mocny strzał z dystansu, ale wszystko wskazywało na to, że Guaita go obroni, jednak piłka uderzona przez 27-latka w locie zmieniła swój kierunek lotu i zaskoczyła bezradnego bramkarza Orłów, który swoją drogą zagrał dobry mecz i zaliczył przepiękną interwencję przy strzale Erica Diera z rzutu wolnego. Gola na 1:1 zdobył Jeff Schlupp. Pomocnik Palace pod koniec spotkania wykorzystał zamieszanie pod bramką Llorisa i mocnym strzałem z bliskiej odległości wbił piłkę do siatki. Obie drużyny na pewno mają czego żałować, gdyż zmarnowały kilka dogodnych szans pod bramką rywala.

 

Warto zapamiętać:

 

– Kolejna bramka duetu Son (asysta) i Kane (bramka)
– Schlupp dający remis swojej drużynie w 81. minucie meczu
– Dobry mecz w wykonaniu Guaity

 

Fulham vs Liverpool (1:1)

 

 

Choć przed meczem mogło wydawać się, że dla ekipy Jürgena Kloppa rywalizacja z Fulham to tylko formalność to tak się jednak nie stało. Już od pierwszego gwizdka gospodarze narzucili szybkie tempo gry i dochodzili do coraz to częstszych sytuacji podbramkowych. Ich zawziętość popłaciła, gdyż w 25. minucie Bobby Reid potężnym strzałem z linii pola karnego pokonał Alissona wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po tej bramkce piłkarze Scotta Parkera cofnęli się w głąb boiska i powoli przechodzili do bronienia wyniku. Do 79. minuty wychodziło im to naprawdę nieźle. Dość dobrze radzili sobie w obronie, a ich przeciwnicy nie potrafili wykreować sobie dogodnej sytuacji, jednak we wsześniej wspomnianej 79. minucie Aboubakar Kamara zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a dla gości została podyktowana jedenasta. Oczywiście do jej wykonania podszedł niezawodny Mohamed Salah. Egipcjanin oddał jednak bardzo słaby strzał blisko ustawionego Areoli, lecz szczęście mu dopisało i bramkarz Fulham nie zdołał zatrzymać piłki. Mecz zakończył się podziałem punktów i z pewnością w piłkarzach The Cottagers pozostaje niedosyt, ponieważ zagrali bardzo dobry mecz, ale przez błąd indywidualny jednego z zawoników muszą zadowolić się jednopunktowym dorobkiem. Bardzo dobry mecz zagrał Alisson Becker. Brazylijczyk kilka razy popisał się świetnymi interwencjami.

 

Warto zapamiętać:

 

– Dobry mecz w wykonaniu Fulham
– Świetna postawa Alissona Beckera
– Piękna bramka Bobby'ego Reida

 

Leicester vs Brighton (3:0)

 

 

Z początku był to dość wyrównany mecz. Ekipa gości miała dwie świetne okazje na strzelenie gola, lecz na drodze stanął im niezawodny Kasper Schmeichel. Duński bramkarz popisał się dwoma dobrymi interwencjami, które uchroniły Lisów przed utratą bramki. W 27. minucie James Maddison oddał dość słaby strzał z dystansu, lecz dzięki błędnej interwencji Mathew Ryana piłka znalazła się w siatce bramki Mew. Było 1:0. Niespełna 14 minut później James Justin świetnie dograł piłkę w pole karne do Jamiego Vardy'ego, który nie miał problemów z wykończeniem akcji. W 44. minucie padła kolejna, trzecia już bramka dla Lisów, a zdobył ją ponownie James Maddison. Anglik oddał przepiękny strzał z linii pola karnego i zmieścił piłkę prosto w lewe okienko bramki. W drugiej połowie nie padła już żadna bramka, choć piłkarze Mew zagrali dużo lepiej niż w pierwszej.

 

Warto zapamiętać:

 

–   Przepiękna bramka Jamesa Maddisona
– ,,Jamie Vardy is having a party" (1 bramka i 2 asysty)

 

Arsenal vs Burnley (0:1)

 

 

Wydawało się, że pomimo słabej formy Kanonierów w ostatnim czasie, mecz z Burnley będzie tym, w którym drużyna Artety przełamie się i w końcu wróci na właściwe tory. Tak się jednak nie stało. Gospodarze w pierwszej połowie wykreowali sobie siedem sytuacji podbramkowych, lecz albo je marnowali, albo oddawali słabe strzały, które nie miały żadnych szans na pokonanie Nicka Pope'a. Na początku drugiej połowy zdarzyła się nieciekawa sytuacja z udziałem Granita Xhaki. Szwajcar dostał czerwoną kartkę za brutalne zachowanie wobec Ashleya Westwooda, którego ścisnął za szyję. Od tej pory Arsenal wyglądał coraz to słabiej, a w 73. minucie zostali kompletnie dobici. Pierre-Emerick Aubameyang próbował wybijać piłkę głową po rzucie rożnym rywala, lecz niefortunnie skierował piłkę do własnej siatki. Złośliwi mogą powiedzieć, że Gabończyk w końcu się przełamał. Mecz zakończył się zwycięstwem Burnley 1:0, a kwintesencją gry Arsenalu było ujęcie na kibica The Gunners, który z nałożoną maseczką na oczy spał podczas końcówki meczu. Tak samo jak w przypadku Chrisa Wildera, nasuwa nam się pytanie: ile czasu jeszcze dostanie Mikel Arteta?

 

Warto zapamietać:

 

– Czerwona kartka dla Xhaki, za agresywne zachowanie wobec przeciwnika
– Samobój Aubameyanga

 

 

Kilka słów podsumowania

 

Lider tabeli: Tottenham

TOP 4 (od góry): Tottenham, Liverpool, Leicester, Southampton

Strefa spadkowa (od dołu): Sheffield, West Brom, Fulham

 

 

Kontrowersje związane z bronieniem karnych

 

Ostatnio w świecie futbolowym coraz więcej pojawia się kontrowersji związanych z zasadą bronienia karnych. Jak wszyscy dobrze wiemy bramkarz w trakcie rzutu karnego nie może opuścić linii bramkowej do momentu oddania strzału. Jest to wielkie utrudnienie dla golkiperów, gdyż już na starcie są na przegranej pozycji. Odkąd system VAR zawitał w Anglii, coraz więcej pojawia się sytuacji, w których system wideo-weryfikacji ponawia obroniony rzut karny przez bramkarza, gdyż ten za szybko opuścił linię bramkową. W tej sprawie zabrał głos legendarny bramkarz Chelsea Petr Čech. Czech zaznaczył, że bramkarze nie mają żadnych szans na obronę karnego jeśli nie będą mogli ruszyć się z linii przed oddaniem strzału. 38-latek wspomniał również, że istnieje prosty sposób na zażegnanie tych problemów, a mianowicie według Čecha sędziowie podczas rzutów karnych powinni rysować sprejem dodatkową linię przed bramką, za którą bramkarz nie ma prawa wyjść. Według byłego zwycięzcy Ligi Mistrzów to powinno rozwiązać wszystkie problemy związane z obroną rzutów karnych.

 

Everton - pogromca faworytów?

 

Jak wszyscy dobrze pamiętamy Everton w tym sezonie zaliczył bardzo dobry start, wygrał z Tottenhamem 1:0 oraz przez jakiś czas znajdował się na pierwszym miejscu w tabeli. Chociaż później The Toffess zaliczali coraz to gorsze mecze w swoim wykonaniu to jednak nie powtrzymało ich to przed remisem z Liverpoolem oraz zwycięstwem z Chelsea. Jeśli doszukiwać się w tym drugiego dna, to można odnieść wrażenie, że ekipa Ancelottiego jest pogromcą faworytów, gdyż i Tottenham i Liverpool i Chelsea byli i póki co są faworytami do wygrania ligi.

 

Wszyscy tracą punkty, a Southampton pnie się w górę

 

Była to naprawdę dziwna kolejka. Tottenham stracił dwa punkty w starciu z Crystal Palace, Liverpool również dwa w meczu z Fulham, a Chelsea uległa ekipie Ancelottiego. Wszyscy trzej faworyci stracili cenne punkty, a tymczasem Southampton dzięki wygraniu 3:0 z Szabelkami znalazło się na czwartym miejscu w tabeli ,,wygryzając" z niego Chelsea. Coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać świetną formę drużyny Hasenhüttla, a eksperci i fani Premier League zastanawiają się na co stać Świętych w tym sezonie i czy moga stać się drugim Leicester z sezonu 15/16? Oczywiście są to za szybko wyciągnięte wnioski, gdyż prawdziwa weryfikacja piłkarzy z St Mary’s Stadium przyjdzie w okresie świątecznym, gdzie natłok spotkań jest ogromny.

 

Co się dzieje z Kaiem Havertzem?

 

Były zawodnik Bayeru 04 Leverkusen i najdroższy transfer Chelsea zeszłego lata nie spisuje się dobrze, a nawet zawodzi. Oczywiście można powiedzieć, że 21-latek potrzebuje czasu do zaaklimatyzowania się w najlepszej lidze świata, lecz ile czasu da mu Frank Lampard? Za słabą formę młodego pomocnika można obarczyć również wirusa, z którym zmagał się 21-latek. Havertz podobno bardzo źle przechodził Koronawirusa i zmagał się z wieloma powikłaniami. Póki co angielski menedżer ufa Niemcowi, choć ten nie grzeszy dobrą formą. Jest jednym ze słabszych zawodników The Blues w tym sezonie, a gra już w Anglii od trzech miesięcy. Wszyscy kibice Chelsea jak i Premier League z pewnością wyczekują na moment, w którym Kai przysłowiowo ,,odpali" i pokaże na co go stać.

 

 

TOP 3 momenty 12. kolejki Premier League

 

– Świetna bramka Bobby'ego Reida

– Fantastyczne trafienie Jamesa Maddisona

– Przepiękna interwencja Vicente Guaity

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close